Kuriozalny przewodnik MSZ na Światowe Dni Młodzieży: Nie narzekaj, nastaw ogórki małosolne
Przed inauguracją ŚDM kluczowe jest pytanie: w jaki sposób godnie i po polsku przyjąć setki tysięcy gości z całego świata? Osobom, które tych gości przyjmą w swoich domach, z pomocą przychodzi MSZ, publikując podręcznik „Ambasador Polskości”.
Zawiera on podstawową wiedzę na tematy polskie, ze szczególnym naciskiem na „chrześcijańskie fundamenty polskiej tożsamości” oraz prezentację ciekawych polskich zwyczajów, takich jak np. „nadal praktykowany zwyczaj całowania pań w rękę przez mężczyzn”.
Publikacja zawiera rozmaite rady i ma pomóc ambasadorom polskości podczas ŚDM zaprezentować polskość we właściwym świetle. Pierwsza i najważniejsza rada dotycząca kontaktów z zagranicznymi gośćmi brzmi: „nie narzekaj”, gdyż narzekanie może gości do polskości zniechęcić, a chodzi o to, żeby zobaczyli „piękny kraj, przyjaznych ludzi, pełne kościoły i żywą wiarę”.
Dlatego zamiast narzekać lepiej zainteresować gości Polską, prowadząc ich do wypełnionego przyjaznymi ludźmi kościoła, bo „jeśli goście zainteresują się Polską, łatwiej im będzie zrozumieć nasze bolączki”. I to nawet bez konieczności wspominania o nich.
Zamiast wspominania o bolączkach podręcznik proponuje opowiedzieć gościom o św. Janie Pawle II i św. Faustynie oraz nauczyć ich jakiejś popularnej polskiej piosenki, np. „Barki”. Warto też wprowadzić gości w kolorowy świat polskiej kuchni i zaprosić do wspólnego gotowania polskich potraw.
„Możecie np. razem nastawić ogórki małosolne, a później wspólnie je zjeść”, proponują autorzy „Ambasadora Polskości”. Wspólne zjedzenie kilku słoików ogórków pozwoli nie tylko zaspokoić głód, ale także zagwarantuje gościom niezapomniane wrażenia i jeszcze bardziej przybliży im polskie bolączki. Pokaże również, że aby się wesoło bawić i wzajemnie poznawać, wcale nie potrzeba alkoholu.
Ale żeby nie było za wesoło, „Ambasador Polskości” wymienia też zagrożenia, z jakimi mamy w Polsce do czynienia, przede wszystkim „liberalną propagandę wspierającą konsumpcyjny styl życia, nazywającą mordowanie dzieci nienarodzonych „zabiegiem” i wspierającą niszczącą dla rodziny i społeczeństwa swobodę seksualną”.
Na szczęście ta propaganda nie zdołała zabić w Polakach „ducha narodu”, który przetrwał i obecnie wyraża się zjawiskami takimi jak np. Marsz Niepodległości oraz tym, że „większość kibiców akcentuje swój patriotyzm”. Nie ma jednak wątpliwości, że goście ŚDM będą w Polsce na działanie liberalnej propagandy narażeni, dlatego konieczna jest duża czujność.
Podręcznik nie daje tu konkretnych zaleceń, ale moim zdaniem, gdyby nie daj Boże u któregoś z gości pojawiła się np. ochota na okazanie innej osobie niszczącej swobody seksualnej, przed którą przestrzega MSZ, czujny ambasador polskości powinien natychmiast rozładować napięcie kolejnym słoikiem ogórków małosolnych.