Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

CBA zatrzymało byłego szefa KNF

W prokuraturze w Katowicach były szef KNF usłyszy zarzuty. W prokuraturze w Katowicach były szef KNF usłyszy zarzuty. CBA / •
Do zatrzymania doszło we wtorek rano. W prokuraturze w Katowicach zostaną mu postawione zarzuty korupcyjne.

Zatrzymanie byłego przewodniczącego KNF Marka Ch. potwierdził Temistokles Brodowski z CBA. Mężczyzna trafi do prokuratury w Katowicach, gdzie usłyszy zarzuty o przekroczenie przez funkcjonariusza publicznego uprawnień celem osiągnięcia korzyści majątkowej przez osobę trzecią.

„Spodziewam się wniosku o areszt tymczasowy dla byłego już szefa KNF Marka Ch.” – powiedział w rozmowie z money.pl mec. Roman Giertych. Dodał też, że jest zadowolony zarówno z samej decyzji o zatrzymaniu, jak i z czasu, który upłynął od ujawnienia sprawy do zatrzymania.

Śledztwo nadzoruje śląski wydział zamiejscowy departamentu ds. przestępczości zorganizowanej i korupcji Prokuratury Krajowej, który przekazał je do prowadzenia CBA.

Czytaj także: Państwowy skok na prywatny bank

„Zatrzymanie przez CBA byłego szefa Komisji Nadzoru Finansowego Marka Ch. to dowód, że państwo działa sprawnie i radzi sobie nawet w kryzysowych sytuacjach” – podkreślił we wtorek szef kancelarii premiera Michał Dworczyk. Dodał, że „bez wątpienia musiały być podstawy, że doszło do tego zatrzymania”.

Dlaczego agenci zareagowali tak późno?

7 listopada miliarder Leszek Czarnecki zawiadomił prokuraturę, że 28 marca szef KNF Marek Ch. złożył mu propozycję korupcyjną. W zamian za przychylność KNF dla swoich banków Czarnecki miał zatrudnić wskazanego przez szefa tej instytucji prawnika z Częstochowy. Ch. żądał dla niego wynagrodzenia – 1 proc. wartości grupy Getin za trzy lata, czyli ok. 40 mln zł. Ten warunek został zapisany przez szefa Komisji na kartce. Przypomnijmy, że Kowalczyk znalazł zatrudnienie w radzie nadzorczej Plus Banku należącego do Zygmunta Solorza.

Po artykule „Gazety Wyborczej” Ch. złożył dymisję, a premier Morawiecki ją przyjął. Kontrowersje wywołało to, że zanim CBA weszło do Komisji Nadzoru Finansowego, to Ch. przebywał w biurze. Pojawiają się podejrzenia, że w tym czasie „posprzątał” niewygodne dla siebie dokumentów. CBA zapewnia, że ustaliło, jakie czynności wykonywał rano 14 listopada w siedzibie KNF. „Ustalenia te wskazują, że Marek Ch. przebywał w KNF w asyście pracownika Urzędu Komisji, zaś jego wizyta nie miała wpływu na efektywność realizowanych przez CBA czynności”.

Czytaj także: Czy afera Marka Ch. przewróci Kaczyńskiego?

Ważną postacią w tle afery jest Adam Glapiński, prezes Narodowego Banku Polskiego. To on rekomendował Marka Ch. na stanowisko szefa KNF. W latach 90. Glapiński współtworzył razem z Jarosławem Kaczyńskim Porozumienie Centrum.

Agenci zabezpieczyli sprzęt Marka Ch. i monitoring

Funkcjonariusze otrzymali od prokuratury nakaz przeszukania siedziby KNF oraz mieszkania jej byłego szefa. Agenci CBA zabezpieczyli sprzęt i nośniki elektroniczne, z których korzystał Ch., oraz zapisy z monitoringu.

W ramach śledztwa zabezpieczono protokoły i nagrania z posiedzeń Komisji i przesłuchano 11 osób, m.in. prawnika Grzegorza Kowalczyka i Leszka Czarneckiego. Biuro Badań Kryminalistycznych ABW przeprowadziło ekspertyzę nagrań i nośników, które Czarnecki przekazał prokuraturze. A są to dyktafon, pendrive i długopis z kamerą. „Ekspertyza ABW miała kluczowe znaczenie dla oceny prawno-karnej materiału przekazanego przez Leszka Czarneckiego” – informuje CBA.

Czytaj także: Afera KNF degraduje Polskę w oczach inwestorów

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama