6 listopada w sądzie rejonowym Warszawa-Śródmieście, po trzech latach od wpłynięcia aktu oskarżenia, ruszył wreszcie proces Marka Chrzanowskiego, byłego szefa Komisji Nadzoru Finansowego.
Jeżeli rząd PiS nie odejdzie do 23 listopada, to premier Mateusz Morawiecki będzie miał potężny wpływ na cały sektor finansowy przez kolejne pięć lat. To on będzie mógł mianować kolejnego szefa Komisji Nadzoru Finansowego.
10 lat temu aferą Amber Gold żyła cała Polska. Jej sprawcy odsiadują wyroki. Teraz Sąd Okręgowy w Warszawie zasądził od Skarbu Państwa ponad 25 mln dla grupki poszkodowanych przez finansową piramidę. Będą kolejne pozwy. Zapłacą wszyscy podatnicy.
W tej sprawie kumulują się niemal wszystkie oskarżenia, które znamy z poprzednich afer prawicy, m.in. o współpracę z półświatkiem przestępczym, o karalny konflikt interesów czy o kumoterstwo i nepotyzm.
Idea Bank Leszka Czarneckiego wyrósł na agresywnej sprzedaży. Interwencja Bankowego Funduszu Gwarancyjnego była konieczna, by zapobiec jego upadłości.
Coś, co nadaje się na sprawę dla komisji śledczej, w państwie PiS zostanie zamiecione pod dywan. Nie łudźmy się, że spotkania Hofman–Czarnecki wywrócą tę władzę. Zwłaszcza że zbyt wiele towarzyszy im wątpliwości kłócących się z narracją Romana Giertycha.
PiS chciałby zamieść pod dywan odpowiedzialność KNF za aferę zaprzyjaźnionej z partią firmy GetBack, w której Polacy stracili 2,5 mld zł. Nadzorująca rynek Komisja ponosi winę za to, że przed nią nie ostrzegła ani jej nie zapobiegła.
Biznes Leszka Czarneckiego po wybuchu afery KNF już się nie podniósł. Wszystko wskazuje na to, że bankier chce powetować straty odszkodowaniem od instytucji państwowych. Ktokolwiek zawinił, zapłacą podatnicy.
Nagrody przyznane właśnie przez prezesa NBP Adama Glapińskiego niektórym pracownikom, a także... Markowi Chrzanowskiemu, byłemu prezesowi KNF, raczej nie przysporzą PiS popularności. Prowokują za to liczne pytania.
Senator i wicemarszałek Senatu Adam Bielan parę razy się ostatnio oburzył, m.in. w sprawie KNF i wypowiedzi o nowym pakiecie socjalnym PiS. Ale czy słusznie?