Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Polska płaci za horror ekshumacji ofiar katastrofy smoleńskiej

Czekanie na trotyl jest jak czekanie na mesjasza. Czekanie na trotyl jest jak czekanie na mesjasza. Marcin Stępień / Agencja Gazeta
Sprawa polskich skarg do Trybunału w Strasburgu jest niebagatelna z punktu widzenia prawnego. Z dwóch powodów.

Europejski Trybunał Praw Człowieka w 2017 r. nakazał wypłacenie dwóm osobom należącym do rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej po 16 tys. euro z powodu naruszenia przez państwo polskie art. 8 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, mówiącej o prawie do prywatności i życia rodzinnego. Polska naruszyła konwencję, dokonując, mimo protestów rodzin, ekshumacji ciał ofiar, mającej na celu poszukiwanie śladów domniemanego wybuchu. Trzy inne rodziny złożyły analogiczne skargi, a należy się spodziewać kolejnych.

Skargi zostały już oznajmione rządowi polskiemu, który będzie dowodził, że minister Zbigniew Ziobro jako prokurator generalny mógł nakazać ekshumacje mimo protestów rodzin. Tym gorzej dla rządu – skoro od nakazu ekshumacji nie można się odwoływać, a sprzeciw rodzin można całkowicie ignorować, to najwyraźniej polskie prawo jest w tym punkcie niezgodne z fundamentalnymi zasadami demokratycznego państwa. Zapewne trzeba będzie je poprawić. Miejmy nadzieję, że zajmować się tym będzie nowy, niepisowski rząd.

Za cynizm władzy zapłacimy wszyscy

Precedensowe wyroki z 2017 r. pozwalają przypuszczać, że kolejni skarżący uzyskają satysfakcję. Za swoją arogancję i okrucieństwo wobec rodzin, za paranoję i cynizm państwo polskie, czyli my wszyscy – jako jego obywatele – musimy teraz płacić cenę wielkiego wstydu. Bo o wyrokach ETPC dowiaduje się opinia publiczna całej Europy, a tym samym dowiaduje się, że polski rząd usiłuje udowodnić, że był zamach, w którym – być może – Putin z Tuskiem zgładzili

  • katastrofa smoleńska
  • Reklama