Europejski Trybunał Praw Człowieka w 2017 r. nakazał wypłacenie dwóm osobom należącym do rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej po 16 tys. euro z powodu naruszenia przez państwo polskie art. 8 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, mówiącej o prawie do prywatności i życia rodzinnego. Polska naruszyła konwencję, dokonując, mimo protestów rodzin, ekshumacji ciał ofiar, mającej na celu poszukiwanie śladów domniemanego wybuchu. Trzy inne rodziny złożyły analogiczne skargi, a należy się spodziewać kolejnych.
Skargi zostały już oznajmione rządowi polskiemu, który będzie dowodził, że minister Zbigniew Ziobro jako prokurator generalny mógł nakazać ekshumacje mimo protestów rodzin. Tym gorzej dla rządu – skoro od nakazu ekshumacji nie można się odwoływać, a sprzeciw rodzin można całkowicie ignorować, to najwyraźniej polskie prawo jest w tym punkcie niezgodne z fundamentalnymi zasadami demokratycznego państwa. Zapewne trzeba będzie je poprawić. Miejmy nadzieję, że zajmować się tym będzie nowy, niepisowski rząd.
Za cynizm władzy zapłacimy wszyscy
Precedensowe wyroki z 2017 r. pozwalają przypuszczać, że kolejni skarżący uzyskają satysfakcję. Za swoją arogancję i okrucieństwo wobec rodzin, za paranoję i cynizm państwo polskie, czyli my wszyscy – jako jego obywatele – musimy teraz płacić cenę wielkiego wstydu. Bo o wyrokach ETPC dowiaduje się opinia publiczna całej Europy, a tym samym dowiaduje się, że polski rząd usiłuje udowodnić, że był zamach, w którym – być może – Putin z Tuskiem zgładzili