Przedmiotowej ustawy nie było w porządku obrad 20 grudnia 2019 r. PiS zgłosił więc wniosek o uzupełnienie. Przeszedł niewielką większością głosów przy nieobecności ok. 30 posłów opozycyjnych. Gdyby przyszli, wynik byłby inny. Wzburzyło to wiele osób, m.in. protestujących przeciw tzw. ustawie kagańcowej – niektórzy mówili, że „wagarowicze” zachowali się haniebnie. Absencja była różnie tłumaczona, np. niespodziewaniem się wniosku o uzupełnienie porządku obrad lub zajęciami domowymi.
Tak czy inaczej – nieobecni zachowali się nieprofesjonalnie i w pewnym sensie lekceważąco. Po pierwsze, powinni spodziewać się korekty porządku obrad, a po drugie, możliwej absencji po stronie dobrozmieńców (nie przyszło ich jeszcze więcej, bo 36 głów). Wprawdzie nawet gdyby opozycja wygrała głosowanie, pewnie i tak porządek obrad zostałby dopasowany do zamiarów PiS. Pani Witek znalazłaby sposób na sanację sytuacji przez reasumpcję, anulowanie głosowania czy zamknięcie posiedzenia na 5 min i wznowienie go po przybyciu odsieczy nowogrodzkiej. Ta ekwilibrystyka regulaminowa byłaby zapewne pouczająca i szkoda, że nie miała miejsca. Liderzy opozycji wprawdzie przeprosili, ale absmak pozostał. Może wyciągną jakieś konstruktywne wnioski.
Daniel Passent: Jak wygrać wybory na kanapie
Coraz wyższy poziom kulturalny w PiS
Debatę sejmową