Nieliczni kibice wzdłuż trasy, wolontariusze z maseczkami zakrywającymi twarze, wątłe oklaski dla zwycięzców. Taka była 1 marca w Tokio sceneria jednego z największych maratonów świata. Zwykle przyciąga niemal 40 tys. uczestników, przeważnie amatorów. Tym razem, za radą organizatorów, na tokijskich ulicach ścigała się tylko elita zawodowców.
Pesymiści wieszczą powtórkę czarnego scenariusza podczas igrzysk olimpijskich, których gospodarzem jest właśnie Tokio. Władze Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego twierdzą, że jak na razie przełożenie lub odwołanie zawodów nie wchodzi w grę, ale z Japonii – gdzie profilaktycznie zamknięto szkoły i zawieszono ligę piłkarską – dobiegają głosy, że kontrakt z MKOl zakłada zorganizowanie igrzysk w 2020 r., ale wstępny termin (24 lipca – 9 sierpnia) nie jest wiążący.
Nadzwyczajna prewencja jak do tej pory mocno uderzyła w tenis (odwołano jeden z najważniejszych turniejów sezonu – w Indian Wells), lekkoatletykę (zaplanowane na połowę marca halowe mistrzostwa świata w Nankinie mają się odbyć za rok) i kolarstwo (przerwano wyścig zawodowców w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, a po dodatnich testach na obecność COVID-19 u czterech jego uczestników wykreślono z kalendarza prestiżowe imprezy pierwszej części sezonu: Strade Bianche, Mediolan–San Remo i Tirreno Adriatico). Opustoszały trybuny podczas rewanżowych meczów Ligi Mistrzów, a we Włoszech zawieszono wszystkie rozgrywki ligowe do 3 kwietnia. Do meczu otwarcia piłkarskich mistrzostw Europy, który ma się odbyć w Rzymie, zostało niespełna sto dni.
Pusto będzie pod skoczniami w Planicy podczas mistrzostw świata w lotach narciarskich. W Polsce – jeszcze przed potwierdzeniem pierwszego przypadku koronawirusa – odwołano międzynarodowe zawody w hokeju kobiet i badmintonie (nieoficjalnym powodem była silna reprezentacja uczestników z Azji). W miniony weekend większość zaplanowanych zawodów odbyła się zgodnie z planem, choć wątpliwa przyjemność gry bez udziału publiczności spotkała męską reprezentację tenisową (władze Kalisza zamknęły mecz Pucharu Davisa dla kibiców) oraz koszykarzy Stelmetu Zielona Góra. Ulokowanie w tamtejszym szpitalu polskiego „pacjenta 0” skłoniło władze miasta do odwołania lub przełożenia wszystkich imprez masowych. Po rekomendacji Głównego Inspektora Sanitarnego, aby anulować wszystkie imprezy masowe (czyli powyżej 999 osób) zaplanowane pod dachem, w klubach i związkach sportowych – jak Polska długa i szeroka – zacznie się nowy etap: liczenia strat.