Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

224 nowe zakażenia. Kidawa-Błońska apeluje o bojkot wyborów w maju

Pogotowie transportuje osobę zakażoną koronawirusem w Chełmie. 27 marca 2020 r. Pogotowie transportuje osobę zakażoną koronawirusem w Chełmie. 27 marca 2020 r. acek Szydlowski / Forum
W niedzielę Ministerstwo Zdrowia poinformowało w sumie o 224 nowych zakażeniach koronawirusem w Polsce. Z powodu Covid-19 zmarły kolejne 4 osoby. Minister kultury Piotr Gliński zapowiedział prawdopodobne wprowadzenie kolejnych obostrzeń i zasad przemieszczania się.

Liczba wykrytych zakażeń koronawirusem w Polsce w kolejnych dniach

Stan na: 
Potwierdzone nowe przypadki wykrycia koronawirusa w kolejnych dniach
Linia ciągła pokazuje uśrednione wyniki z 7 kolejnych dni

Źródło: Ministerstwo Zdrowia
.

  • Liczba potwierdzonych zakażeń w Polsce: 1862 (w tym 22 zgony)
  • Liczba potwierdzonych zakażeń na świecie: ponad 720 tys., 33 tys. zgonów, 150 tys. osób wyleczonych
  • W Hiszpanii w ciągu ostatnich 24 godzin na Covid-19 zmarło 838 osób. To największy dzienny wzrost ofiar śmiertelnych koronawirusa od wybuchu epidemii. Rząd postanowił zaostrzyć zasady kwarantanny
  • W Stanach Zjednoczonych z powodu zakażenia koronawirusem zmarło niemowlę
  • Małgorzata Kidawa-Błońska wezwała do bojkotu wyborów prezydenckich, jeśli mają się odbyć 10 maja
  • Minister kultury Piotr Gliński zapowiedział możliwość wprowadzenia kolejnych obostrzeń i zaostrzenie zasad przemieszczania się
  • Pamiętaj! Jeśli masz wątpliwości w związku ze stanem swojego zdrowia, dzwoń na całodobową infolinię NFZ: 800 190 590
  • Osoby przebywające za granicą mogą się zgłaszać pod całodobowy numer NFZ: (+48) 22 125 66 00

Wśród 224 nowych zakażeń koronawirusem, o których poinformował w niedzielę na Twitterze resort zdrowia, najwięcej (40 osób) zachorowało w województwie mazowieckim, duża część to pacjenci ze Śląska, Małopolski i województwa dolnośląskiego. Na Covid-19 zmarły kolejne cztery osoby: w szpitalu w Bytomiu 75-letni mężczyzna, 82-latek w Raciborzu, 72-latek ze szpitala w Tychach oraz 89-latek z Myślenic. Wszyscy, jak podało ministerstwo, mieli tzw. choroby współistniejące. To oznacza, że w związku z koronawirusem w Polsce odnotowano od początku epidemii 22 zgony.

Gliński zapowiada: mogą być kolejne obostrzenia

Skokowy wzrost zakażonych w naszym kraju odnotowano już w sobotę – tego dnia było aż 249 nowych przypadków zachorowań. Zmarły też dwie osoby (były w stanie ciężkim, miały choroby współistniejące). Wiceminister resortu Sławomir Gawkowski ostrzegał w Radiu Zet, że Polska jest wciąż przed szczytem epidemii.

Dlatego dziś minister kultury Piotr Gliński w wywiadzie dla Polsat News zapowiedział, że rząd zapewne zdecyduje się na kolejne restrykcje i zaostrzenie zasad przemieszczania się. „Będziemy musieli najprawdopodobniej wprowadzić jeszcze bardziej rygorystyczne przepisy. Musimy wprowadzić obostrzenia administracyjne w miejscach pracy, w sklepach. Nie możemy łamać tych zasad, o których mówimy” – powiedział.

Kidawa-Błońska: Zbojkotujmy wybory 10 maja

Kandydatka PO na prezydenta zawiesiła w niedzielę swoją kampanię, a na Facebooku opublikowała apel o bojkot wyborów, jeśli miałyby się odbyć 10 maja.

„Jako naród, jako wspólnota stanęliśmy przed niebezpieczeństwem, które nie ma precedensu w naszej najnowszej historii. Zagrożone jest życie, zdrowie oraz byt Polek i Polaków. Nie ma dziś w Polsce innego zadania niż walka z epidemią i jej skutkami. W tej sytuacji organizowanie wyborów prezydenckich byłoby działaniem wręcz zbrodniczym. Nie wolno narażać życia ludzkiego – z tą zasadą powinien zgodzić się każdy. Szczególnie ktoś, kto chce ubiegać się o najwyższy urząd w państwie. Nie wyobrażam sobie, jak można prosić ludzi o zaufanie i jednocześnie namawiać ich, aby ryzykowali swoim życiem i zdrowiem” – czytamy w apelu.

Dlatego, pisze dalej Kidawa-Błónska, wybory 10 maja 2020 r. nie mogą się odbyć. „Jeśli jednak rządzący będą trwać w tym uporze, to muszą wiedzieć, że ponoszą pełną odpowiedzialność za straszliwe skutki dla życia i zdrowia obywateli. W takiej sytuacji apeluję do wszystkich wyborców, aby nie uczestniczyli w wyborach 10 maja 2020 r. Jeśli nie można inaczej, niech odpowiedzią na nieodpowiedzialność władzy będzie powszechny bojkot. Wybory powinny się odbyć wtedy, kiedy będzie to możliwe i bezpieczne dla ludzi” – zaapelowała. I dodała: „Proszę wszystkich obywateli: Zostańcie w domu!”.

Zareagował również kandydujący na prezydenta Szymon Hołownia. Napisał na Twitterze: „Wyborów powinno nie być 10.05. Bojkot to rezygnacja z praw obywatelskich. To władza powinna zrezygnować z szaleństwa i przełożyć wybory, a nie obywatele ze swoich praw. Należy działać wspólnie, a nie odrębnie się poddawać, byłem i jestem gotów do rozmowy z innymi kandydatami”.

Wybory w maju? PiS się upiera, samorządy się buntują

Opozycja od dawna wzywa PiS, żeby wprowadził konstytucyjny stan nadzwyczajny, który umożliwi przesunięcie terminu wyborów w związku z epidemią koronawirusa. Co na to PiS oraz Solidarna Polska Ziobry i Porozumienie Gowina?

Nocą z piątku na sobotę, podczas obrad Sejmu nad ustawami antykryzysowymi, posłowie Kaczyńskiego wrzucili poprawki do kodeksu wyborczego (wbrew przepisom i wyrokom TK), które rozszerzają możliwość głosowania korespondencyjnego przez osoby na kwarantannie i powyżej 60. roku życia. To ma umożliwić władzy przeprowadzenie wyborów w terminie i odeprzeć argument, że nie będą one ani równe, ani powszechne. PiS obawia się, że w przesuniętych wyborach, gdy ludzie zaczną coraz bardziej odczuwać skutki kryzysu, Andrzej Duda może przegrać (o nocnej zmianie w Sejmie więcej piszemy też na końcu relacji).

Łukasz Lipiński: W kraju pandemia, a Kaczyński gra z nami w wybory

Sam Duda w sobotę wieczorem delikatnie zmienił narrację w wywiadzie dla „Wiadomości” TVP. „Gdyby w maju epidemia szalała, to termin wyborów prezydenckich nie jest do utrzymania – powiedział. – Mam nadzieję, że po świętach Wielkiejnocy zaczniemy wracać do normalności. Ale gdyby epidemia nadal szalała, to ten termin nie jest do utrzymania. Jeśli się nie da wyborów przeprowadzić w normalny sposób, to się ich nie da normalnie przeprowadzić. Choć mam nadzieję, że uda się te wybory przeprowadzić” – podkreślał. I chwalił przeprowadzone pod osłoną nocy przez PiS zmiany w kodeksie wyborczym (publicysta „Rzeczpospolitej” Michał Szułdrzyński przypomniał więc na Twitterze, że w 2018 r. to właśnie Duda podpisał nowelizację ograniczającą głosowanie korespondencyjne).

Opozycja już zapowiedziała, że nocne zmiany, jakie PiS przeprowadził w kodeksie wyborczym, odrzuci w Senacie.

Przeciwko organizacji wyborów 10 maja opowiada się coraz więcej samorządów, które wszystkie swoje siły skupiają na organizacji walki z pandemią. Prezydent Gdynii Wojciech Szczurek w mediach społecznościowych napisał m.in: „Uczciwość każe mi dziś twardo powiedzieć: z powodów etycznych nie wolno, a z powodów technicznych nie da się przeprowadzić wyborów 10 maja. Nie można narażać życia wyborców ani członków komisji wyborczych i urzędników. Tylko w Gdyni to ponad 1150 osób!”.

Pytany o sytuację samorządowców w TVN24 rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar mówił, że jest ona bardzo trudna: „Wiedzą, że nie da się przeprowadzić wyborów bez narażenia życia i zdrowia tych, którzy na nie będą musieli pójść. To jest krzyk rozpaczy: wprowadźcie wreszcie stan nadzwyczajny”.

Włochy u szczytu epidemii?

Niestety, nie po raz pierwszy tragiczne dane napłynęły z Hiszpanii. Ministerstwo zdrowia ogłosiło, że w ciągu ostatniej doby z powodu zakażenia zmarło 838 osób. To najwyższy w tym kraju dzienny wzrost liczby śmiertelnych ofiar Covid-19. W sumie w Hiszpanii z powodu choroby zmarło już ponad 6600 osób, a całkowita liczba zakażonych to blisko 79 000. Hiszpański rząd postanowił zaostrzyć blokadę kraju – wszyscy pracownicy z branż, które nie są kluczowe w sytuacji pandemii, będą mieli nakaz pozostania w domach przez dwa tygodnie. Ale nadzieja nie gaśnie, hiszpański resort zdrowia poinformował bowiem, że 14 709 osób wyzdrowiało, a urzędnicy zaczynają nieśmiało przewidywać, że nadchodzi „faza stabilizacji” epidemii.

.Susana Vera/Forum.

Tymczasem we Włoszech liczba ofiar śmiertelnych spowodowanych koronawirusem przekroczyła 10 tys. (jest najwyższa na świecie, ostatniej doby zmarło 756 osób). Potwierdzonych przypadków zakażenia SARS-CoV-2 jest tam już ponad 95 tys. Prezydent Sergio Mattarella wygłosił orędzie do narodu, w którym mówił m.in.: „Widzieliśmy sceny, których nigdy nie będzie można zapomnieć”. Z drugiej strony w sobotę za wyleczone uznano tam 1434 osoby (najwięcej, od kiedy koronawirus pojawił się we Włoszech), a wiceminister zdrowia Pierpaolo Sileri stwierdził, że kraj zbliża się do szczytu epidemii.

W Wielkiej Brytanii minionej doby w wyniku zakażenia zmarło najwięcej osób od początku epidemii – 209. Premier Boris Johnson, u którego zdiagnozowano Covid-19, ostrzegł Brytyjczyków w wysyłanym do nich liście, że „epidemia nasili się, zanim zacznie być lepiej”. Z raportu Intensive Care National Audit and Research Centre po przeanalizowaniu statystyk wynika, że zakażeni w Zjednoczonym Królestwie, którzy trafili na oddziały intensywnej terapii, mają 50 proc. szans na przeżycie.

Jenny Harries, zastępczyni szefa głównego urzędu medycznego przypomniała w niedzielę, że Wielka Brytania rozpoczyna drugi pełny tydzień blokady kraju i ostrzegła, że normalne życie prawdopodobnie nie powróci nawet przez najbliższe sześć miesięcy.

Kanclerz Niemiec Angela Merkel, która sama przebywa na kwarantannie, przekazała za pośrednictwem swojego rzecznika, że jeszcze nie nadszedł czas, aby mówić o łagodzeniu obostrzeń. Przyznała, że liczba zakażeń cały czas w jej kraju rośnie. „Dlatego proszę ludzi w Niemczech o cierpliwość” – powiedziała.

Natomiast we Francji, aby lepiej wykorzystać łóżka na OIOM-ach i zwolnić je tam, gdzie szpitale są przepełnione, przebudowano pociągi szybkiej kolei TGV. Zamienione w pędzące po torach oddziały intensywnej opieki, przewożą pacjentów z jednej części kraju do innej. „Mamy o wiele więcej miejsca niż w karetce pogotowia czy helikopterze” – mówi, cytowany przez AFP, François Braun, szef pogotowia SAMU. W niedzielę dwa takie medyczne TGV przewiozły ok. 40 pacjentów ze wschodnich miast Nancy i Mulhouse na południowy zachód.

Pandemia koronawirusa. W USA zmarło niemowlę

W niedzielę nad ranem ogłoszono, że Jim Dolan, właściciel zespołu NBA New York Knicks, ma pozytywny wynik testu na Covid-19. Stan Nowy Jork nazywany jest „centrum epidemii w Stanach Zjednoczonych”, zarejestrowano tu już 52 tys. zakażeń, zmarło ponad 700 osób. W nocy prezydent Donald Trump najpierw zasugerował, że Nowy Jork oraz obszary wokół niego mogą zostać poddane kwarantannie, ale potem wycofał się z tego pomysłu. Władze stanu zdecydowały, że przenoszą prawybory prezydenckie z 28 kwietnia na 23 czerwca, a burmistrz miasta Bill de Blasio alarmował, że do następnej niedzieli w Nowym Jorku zabraknie kluczowego sprzętu medycznego, w tym respiratorów.

W nocy „New York Times” podał, że w stanie Illinois z powodu Covid-19 zmarło niemowlę i jest to prawdopodobnie pierwszy taki przypadek na świecie. O śmierci dziecka mówił gubernator stanu J.B. Pritzker: „Wiem, jak ciężka jest ta wiadomość, szczególnie gdy dotyczy tak małego dziecka. Jestem tym wstrząśnięty”.

Dzienny rekord wzrostu liczby zakażonych – o 68 – odnotowała Japonia. Natomiast w Chinach, w których pandemia SARS-CoV-2 się rozpoczęła, minionej doby zgłoszono 45 nowych przypadków zakażeń. Tylko jeden z nich jest wynikiem tzw. transmisji lokalnej, a 44 to zakażenia „przywiezione” przez osoby, które niedawno wróciły do kraju (to tendencja, która utrzymuje się w Państwie Środka od kilku dni). W niedzielę poinformowano o przywróceniu wewnętrznych lotów w prowincji Hubei, z wyłączeniem miasta Wuhan, w którym odnotowano pierwszy na świecie przypadek koronawirusa.

Jak podają media, zgłoszono pierwszą śmiertelną ofiarę koronawirusa w Syrii. Światowa Organizacja Zdrowia ostrzegła, że trwająca tam wojna, w której zginęło ponad 380 tys. osób, zdewastowała system opieki zdrowotnej. Według WHO tylko 64 proc. szpitali i 52 proc. ośrodków podstawowej opieki zdrowotnej, które istniały w Syrii przed 2011 r., wciąż działa.

W kolejnym tygodniu pandemii takie informacje już nie zaskakują: władze Australii zaostrzyły zasady przemieszczania się po kraju, ograniczając publiczne spotkania do dwóch osób. Zamkną też od poniedziałku wszystkie boiska, siłownie i parki.

Natomiast w batalii z koronawirusem każda pozytywna informacja jest na wagę złota. Rano w niedzielę Sophie Gregoire Trudeau, żona premiera Kanady Justina Trudeau, poinformowała, że została wyleczona po zakażeniu SARS-CoV-2. „Czuję się o wiele lepiej” – powiedziała. Jej mąż i ich troje dzieci byli w izolacji i nie wykazywali objawów.

BBC doniósł z kolei o „pięknej wiadomości”, którą miał rozesłać miliarder Bill Gates, ale okazała się kolejnym fake newsem. W ostatnich godzinach serwisy internetowe podawały wpis, w którym właściciel Microsoftu miał rzekomo zachęcać ludzi do refleksji nad swoim życiem w czasie pandemii. Wiadomość podała dalej m.in. Naomi Campbell na Instagramie. Okazało się, że Gates nie miał z tym przesłaniem nic wspólnego.

Gorąco wokół nocnej zmiany w Sejmie

.Sławomir Kamiński/Agencja Gazeta.

Wróćmy do nocy z piątku na sobotę, kiedy Sejm głosował tzw. ustawy antykryzysowe. Posłowie uchwalili zmiany w zakresie systemu ochrony zdrowia związane z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem Covid-19. Jednak najwięcej emocji wzbudziła „wrzutka” poprawki do kodeksu wyborczego: opcję głosowania korespondencyjnego rozszerzono na osoby objęte kwarantanną i te, które najpóźniej w dniu wyborów ukończyły 60 lat. Z takiego głosowania będą jednak wykluczone obwody zagraniczne i osoby przebywające na statkach. Zamiar głosowania korespondencyjnego trzeba zgłosić komisarzowi wyborczemu do 15. dnia przed wyborami i do piątego dnia, jeśli jest się na kwarantannie.

Edwin Bendyk: Demokracja nie żyje, niech żyje pandemiokracja

„Trybunał Konstytucyjny w dwóch wyrokach wskazał, że istotne zmiany w Kodeksie wyborczym mogą być dokonywane najpóźniej pół roku przed pierwszą czynnością wyborczą, którą jest zarządzenie wyborów przez marszałka Sejmu. PiS orzeczenia nie obowiązują” – przypomniał na Twitterze poseł Michał Szczerba z Koalicji Obywatelskiej. „Linia orzecznicza TK jest jasna: zakaz zmian ordynacji pół roku przed wyborami dotyczy jej istotnych elementów, jak np. wielkość okręgów wyborczych, mechanizm podziału mandatów, wysokość progów wyborczych. Zmiany techniczne, organizacyjne, są dopuszczalne” – przekonywał, również na Twitterze, Marcin Horała.

Inne poprawki PiS dają premierowi prawo odwołania w czasie stanu zagrożenia lub stanu epidemii poszczególnych członków Rady Dialogu Społecznego. Ma się to odbywać na wniosek którejś z tych stron lub bez takich wniosków. Podstawą odwołania jest zaś współpraca z peerelowskimi służbami specjalnymi, sprzeniewierzanie się działaniom Rady lub utrudnianie dyskusji („brak możliwości prowadzenia przejrzystego, merytorycznego i regularnego dialogu”).

Po co PiS-owi ta nocna zmiana wyborczych reguł? Pozwoli mu przeprowadzić wybory prezydenckie w czasie trwania epidemii SARS-CoV-2. Prof. Ewa Łętowska: – To celowy kamuflaż zmierzający do zamaskowania tego, że mamy niekonstytucyjny stan nadzwyczajny, czyli stan epidemii. Władza stosuje go, żeby nie musieć przełożyć wyborów. Kolejny kamuflaż to zmiana prawa wyborczego, która ma ukryć, że wybory faktycznie nie będą ani równe, ani powszechne.

Ewa Siedlecka: Nocna zmiana reguł. PiS pędzi do wyborów w czasie epidemii

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama