Od 22 października w wielu miejscach w Polsce odbywają się protesty wywołane decyzją Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji. Mimo upływu czasu poparcie dla protestujących rośnie. W październiku „Gazeta Wyborcza” donosiła o 54 proc., według badania przeprowadzonego 15–17 grudnia 2020 r.* protesty popiera 74 proc. badanych – 18 proc. brało w nich udział przynajmniej raz, 56 proc. natomiast popiera protesty, ale nie bierze w nich udziału. Zaledwie co czwarty badany jest protestom przeciwny.
Demonstracje odbywają się pod szyldem Strajku Kobiet, ale kobiety nie przeważają liczebnie praktycznie w żadnej z grup wspierających protesty. Wbrew temu, co słyszymy niejednokrotnie w mediach, nie są to także protesty popierane przede wszystkim przez młodych. Mimo że regularny udział w protestach deklarują przede wszystkim osoby w wieku 25–44 lata, wśród osób, które protesty popierają, ale brały w nich udział tylko raz, dominują badani z grupy 45–54, a bierne poparcie najczęściej deklarują osoby powyżej 55. roku życia. Pozwala to przypuszczać, że gdyby protesty nie odbywały się w czasie pandemii, struktura manifestujących byłaby inna.
Czytaj też: Małe miasteczka wychodzą na ulice
Nie tylko aborcja
Bezpośrednią przyczyną protestów była próba zaostrzenia ustawy aborcyjnej, ale dziś to inne postulaty okazują się bardziej istotne z punktu widzenia Polaków. Spośród tych wskazanych na stronie Strajku Kobiet pierwsze miejsce pod względem wskazań zajmuje państwo prawa oraz wolne sądy, wolne wybory i wolne media.