W ten sposób chce wyeliminować z rynku nadawców elektronicznych jedyną informacyjną stację telewizyjną niezależną od obecnej władzy. Reszta – aspekty prawne, ewentualne kary finansowe, kryzys w relacjach z Białym Domem Joe Bidena – go nie interesuje i nie powstrzyma.
Czytaj też: Jak skończy się ten serial w reżyserii PiS
Czemu Kaczyński nie przychodzi do TVN
Obezwładnienie TVN pomoże ekipie Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobry wzmocnić szanse kolejnej wygranej parlamentarnej i prezydenckiej. I to jest dla nich ważniejsze niż gospodarcze i międzynarodowe konsekwencje forsowanej przez PiS regulacji rynku mediów w celu uzyskania nad nim całkowitej kontroli. Należy zaznaczyć, że kanały informacyjne TVN nie są tubą propagandową opozycji demokratycznej. To insynuacja polityków prawicowych dążących do ich zakneblowania.
Tymczasem codziennie drzwi studiów TVN24 stoją dla nich otworem. Tyle że zwykle w towarzystwie polityków opozycji, dzięki czemu widownia nie jest skazana na jeden przekaz. Nie jest winą redaktorów, że zwykle ci drudzy, reprezentanci formacji demokratycznych, wypadają lepiej merytorycznie i retorycznie niż przedstawiciele obozu Kaczyńskiego i Ziobry. Sam Kaczyński nigdy nie odważył się poddać próbie rozmowy z red. Piotrem Kraśką czy red. Katarzyną Kolendą-Zaleską. Podobnie jak odrzuca wezwanie Tuska do rozmowy o Polsce.