Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

„Nie możemy milczeć”. Aktywiści doniosą na samych siebie do prokuratury

Polscy żołnierze na granicy z Białorusią. Grudzień 2021 r. Polscy żołnierze na granicy z Białorusią. Grudzień 2021 r. Michał Kość / Forum
Kilkudziesięciu działaczy z całej Polski złoży w poniedziałek samodonosy w solidarności z Janiną Ochojską. Jak mówił wiceminister Maciej Wąsik, założycielce i prezesce PAH grożą zarzuty po jej ocenie sytuacji na granicy polsko-białoruskiej.

„Mam nadzieję, że kiedyś ludzie ze Straży Granicznej odpowiedzą za łamanie prawa i tortury zadawane niewinnym ludziom. Opisy takich czynów czytałam w relacjach osób, które przeżyły II WŚ, wzorce z katów niemieckich i sowieckich obozów” – napisała Janina Ochojska na Twitterze.

Każdy z uczestników solidarnościowej akcji osobno i pod nazwiskiem zapowiada: „W geście solidarności z wszystkimi represjonowanymi za słowa prawdy Obywatelkami i Obywatelami, a są wśród nich oprócz Janiny Ochojskiej m.in. Władysław Frasyniuk, Marta Lempart, Bartosz Kramek, Michał Kobosko i Piotr Maślak, 3 stycznia 2022 r. o godz. 15.00 przekażę prokuraturze doniesienie o możliwości popełnienia przeze mnie przestępstwa”.

Do właściwych prokuratur trafi więc przynajmniej kilkadziesiąt autozawiadomień o możliwości popełnienia przestępstwa znieważenia funkcjonariuszy państwowych. Uczestnicy i uczestniczki akcji są rozsiani po całej Polsce, mieszkają m.in. w Warszawie, we Wrocławiu czy Częstochowie.

Czytaj też: Władysław Frasyniuk będzie miał proces za „watahę psów”

Morawiecki, Kaczyński, Kamiński

Mocne oświadczenia tej samej treści aktywiści najpierw opublikują w sposób rozproszony – na swoich profilach na Facebooku w niedzielę. A następnie w poniedziałek (3 stycznia) złożą je osobiście bądź listownie do prokuratur. W Warszawie, Wrocławiu i Częstochowie będą je także odczytywać publicznie.

„Świadoma/świadomy odpowiedzialności karnej oraz reagując na działania funkcjonariuszy nie tylko Straży Granicznej, ale także Policji oraz żołnierzy Wojska Polskiego i Wojsk Obrony Terytorialnej, którzy z premedytacją dopuszczają się na granicy polsko-białoruskiej zorganizowanej zbrodni przeciwko ludzkości, aktywnie uczestnicząc w łamaniu prawa i torturach, którzy stali się oprawcami, katami dla osób uchodźczych, oświadczam, że powinni za swoje czyny ponieść odpowiedzialność karną” – tak brzmi początek ich pisma.

Każdy z uczestników akcji oświadcza, że w powyższym kontekście zbrodniarzami są: premier Mateusz Morawiecki, wicepremier ds. bezpieczeństwa Jarosław Kaczyński, minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak, minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński, wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Maciej Wąsik, komendant główny straży granicznej Tomasz Praga, dowódca wojsk obrony terytorialnej Wiesław Kukuła i komendant główny policji Jarosław Szymczyk.

„Wszystkie wymienione powyżej osoby powinny ponieść odpowiedzialność – polityczną i karną – za sprawstwo kierownicze zbrodni popełnianych przez podległych im funkcjonariuszy, funkcjonariuszki i żołnierzy. Zarówno funkcjonariusze dopuszczający się zbrodni bezpośrednio, jak i ich zwierzchnicy wszystkich szczebli okrywają hańbą polski mundur i nas wszystkich jako naród, jako społeczeństwo” – czytamy.

Czytaj też: TVP dla żołnierzy. Koncert grozy, hucpa i szantaż moralny

Łapanki, wywózki, bezczeszczenie zwłok

Oświadczenie zawiera szerokie uzasadnienie przedstawiające działania władz, które przyczyniły się do wywołania katastrofy humanitarnej i tortur psychicznych, dotykających zarówno migrantów, mieszkańców strefy specjalnej, osób niosących pomoc w przygranicznych lasach, jak i niektórych przedstawicieli służb mundurowych.

„Od kilku miesięcy funkcjonariusze Straży Granicznej, Wojska Polskiego, Wojsk Obrony Terytorialnej i Policji z premedytacją dopuszczają się na granicy Polski i Unii Europejskiej z Białorusią zorganizowanej zbrodni przeciw ludzkości, czyli czynów opisanych w art. 118a kodeksu karnego, za które sprawcom grozi od 12 lat pozbawienia wolności do dożywocia włącznie.

Oto lista ich działań będących rodzajem tortur lub nieludzkiego traktowania, stwierdzonych przez licznych świadków, wielokrotnie opisanych i nagranych:

  1. Łapanki i wywózki (zwane pushbackami), także rodzin z małymi dziećmi i kobiet ciężarnych
  2. Rozdzielanie rodzin, wypychanie nieletnich za granicę
  3. Wywózki chorych ze szpitali do lasów
  4. Stosowanie wobec uchodźców i migrantów tortur psychicznych, werbalnych i fizycznych, w tym przepychanie przez zasieki z drutu żyletkowego, wpychanie do rzeki, na bagna, szczucie psami itp.
  5. Blokowanie/utrudnianie interwencji medycznych
  6. Blokowanie dostarczania jedzenia i pomocy uchodźcom
  7. Niszczenie/kradzież telefonów lub kart sim
  8. Zabieranie śpiworów, jedzenia
  9. Blokowanie/utrudnianie pomocy prawnej uchodźcom/migrantom i kontaktu z pełnomocnikami
  10. Bezczeszczenie zwłok poprzez przeciąganie martwych ciał na drugą stronę granicy.

(...) Pełniący rolę katów lub po prostu zwyrodniali funkcjonariusze polskich służb dokonują tych odrażających, hańbiących polski mundur zbrodni na polecenie swoich bezpośrednich przełożonych oraz polskiego rządu”.

Czytaj też: UE luzuje prawo azylowe. Co z pushbackami?

„Jesteśmy świadkami zbrodni, nie możemy milczeć”

Wśród osób zaangażowanych w tę inicjatywę jest wielu znanych aktywistów; są m.in. uczestnicy akcji symbolicznego przecięcia drutu kolczastego na granicy polsko-białoruskiej (Kajetan Wróblewski, Andżelika Domańska, Bartosz Kramek, Grzegorz Antoszewski), warszawskie aktywistki działające indywidualnie (Agnieszka Wierzbicka, Elżbieta Podleśna, Ewka Błaszczyk, Beata Geppert, Iwona Wyszogrodzką, Joanna Gzyra-Iskandar), aktywiści i aktywistki związani z ruchem Obywatele RP (m.in. Paweł Kasprzak, Wojciech Kinasiewicz, Ewa Trojanowska, Janusz Polowczyk, Paweł Wrabec) czy Jolanta Urbańska z Demokratycznej RP. Łącznie to ponad 60 osób.

Jak tłumaczą, nie mogą milczeć, bo to oznacza przyzwolenie na zbrodnię: „Osoby niosące pomoc ofiarom przestępstw popełnianych przez wymienione wyżej służby spotyka ze strony państwowego aparatu przemocy szereg dotkliwych i bezprawnych szykan. Mieszkańcy terenów objętych bezprawnym, niekonstytucyjnym »stanem wyjątkowym« są zastraszani i nękani przez polskie służby. Ludzie głośno mówiący o przestępczej działalności funkcjonariuszy otrzymują zarzuty prokuratorskie za rzekome ich znieważanie. Prokuratura, zamiast stawiać zarzuty zbrodniarzom, oskarża osoby, które wyrażają opinię na temat ohydnych zbrodni, o znieważenie oprawców. Można więc uznać, że prokurator generalny Zbigniew Ziobro jest winny przestępstwa zaniechania (art. 2 kodeksu karnego).

W żaden sposób nie można i nie da się usprawiedliwić wszystkich tych praktyk zbrodniami popełnianymi przez reżim białoruski czy też koniecznością obrony polskiej granicy.

Kiedy jesteśmy świadkami zbrodni, nie możemy milczeć, bo to oznacza przyzwolenie na nią. Nikt nie może nam też odebrać prawa do nazywania rzeczy po imieniu, a szczególnie nie mogą tego uczynić sami zbrodniarze i kaci plugawiący honor Polski, Polaków i Polek, honor polskiego munduru każdej służby”.

Uczestnicy zachęcają do przyłączania się do akcji, jednak ostrzegają, że może się to wiązać z poniesieniem odpowiedzialności karnej.

Czytaj też: Łukaszenka, Putin i Kaczyński mają ten sam kompleks

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną