Trudno oprzeć się pokusie komentowania bzdur permanentnie plecionych przez towarzystwo z obozu Jego Ekscelencji. I tak p. Stachowiak-Różecka utrzymuje, że aborcję wymyślili bolszewicy. Dobrozmienna Róża raczej nie zna historii swojej denominacji religijnej, bo gdyby było inaczej, powinna słyszeć o bulli „Effraenatam” Sykstusa V.
Pan (Nie Byle) Jaki i p. Witek twierdzą, że Tusk to Lampedusa. Doceniając tę subtelną alegorykę mającą zobrazować przesłanie p. Kaczyńskiego o włoskiej wyspie w Warszawie, trzeba jednak zauważyć, że równość Tusk = Lampedusa jest nawet bardziej absurdalna od uczynienia Budapesztu wzorcem dla stolicy Polski, aczkolwiek Prezes the Best sporo uczynił, aby zrealizować ten zamysł, a jeśli PiS wygra wybory, to niewykluczone, że kaczyzm stanie się kwalifikowanym orbanizmem.
Pan Zbyszek (pardon za poufałość) zdecydował, że prokuratura ma wszcząć śledztwo w sprawie naruszeń przepisów o wydawaniu wiz przez polskie urzędy konsularne w latach 2009–15. Zadano mu pytanie, dlaczego dopiero teraz. Wyjaśnił: „Odpowiedź jest bardzo prosta. Każdego roku w prokuraturze prowadzonych jest około miliona postępowań. Jeżeli pan opanował matematykę, to może pan policzyć, że Donald Tusk odpowiadał za rządy prawie osiem lat, to było ok. 8 mln spraw. Żeby znać każdą z tych spraw, które gdzieś tam w archiwach są poukrywane, to trzeba byłoby mieć przymioty Ducha Świętego.