Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Tusk po spotkaniu z Dudą: Mam powody do umiarkowanego optymizmu

Prezydent Andrzej Duda Prezydent Andrzej Duda Przemysław Keler / Kancelaria Prezydenta RP
Zakończyły się konsultacje Andrzeja Dudy z przedstawicielami komitetów wyborczych. „Wszystko wskazuje na to, że ta współpraca powinna być możliwie harmonijna” – powiedział Donald Tusk.
Donald Tusk przed posiedzeniem Rady Krajowej POJacek Szydłowski/Forum Donald Tusk przed posiedzeniem Rady Krajowej PO
Wspólne oświadczenie liderów partii demokratycznychPolityka Wspólne oświadczenie liderów partii demokratycznych

Kandydatem na premiera trzech komitetów opozycyjnych – Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi i Lewicy – ma być szef PO Donald Tusk. We wtorek przed południem liderzy trzech ugrupowań demokratycznych wydali wspólne oświadczenie w tej sprawie: zapewnili o gotowości do stworzenia przyszłego rządu, którego premierem byłby Tusk.

Lider KO zaczął od podziękowań dla wyborców partii opozycyjnych, którzy przyczynili się do „triumfu demokracji”. Potwierdził też gotowość pełnej współpracy i tworzenia nowej większości w przyszłym parlamencie. „Z tą deklaracją będę mógł iść do prezydenta i ułatwić mu kolejne kroki konstytucyjne” – stwierdził. „Budowaliśmy współpracę opartą na partnerstwie i zaufaniu. Traktujemy siebie nawzajem jako równych partnerów” – dodał.

Władysław Kosiniak-Kamysz potwierdził, że kandydatem na premiera aktualnej opozycji jest Donald Tusk. „Są cztery formacje, które będą solidarnie pracować na rzecz odrodzenia” – powiedział, dodając, że pojednanie i współpraca między Polakami bardzo mocno je łączą. „Pan prezydent może być spokojny i nie zwlekać z oczekiwaniem na drugi krok [konstytucyjny]. Już w pierwszym może wyłonić premiera z tej większości, która przed państwem dziś stoi”.

Szymon Hołownia zaczął mocno: „Największą zbrodnią PiS, abstrahując od wszystkich przestępstw i nadużyć, było to, że zmarnowali osiem lat naszego życia”. Stwierdził, że partia Kaczyńskiego cofnęła Polskę o 50 lat, zamiast pchnąć ją do przodu. „Dlatego wszyscy tutaj apelujemy do prezydenta Dudy, żeby nie marnował choćby sekundy więcej naszego czasu. Jeżeli potrzebuje pan w ramach konsultacji usłyszeć, że jest większość do wyłonienia przyszłego rządu, to my pana informujemy, że jest”.

Lider Polski 2050 dodał, że to, co teraz ma stać się w Polsce, można opisać dwoma słowami: bezpieczna zmiana. Podziękował tym, którzy wcześniej głosowali na PiS lub nie głosowali w ogóle, a teraz postawili na partie opozycji demokratycznej. „Dobrze wiemy, że dzisiaj trzeba iść do przodu i że w tej zmianie nie możemy stać się jak oni [PiS – red.]. Jeżeli zaczniemy jak oni, to skończymy też jak oni”.

Jako ostatni przemówił Włodzimierz Czarzasty, który stwierdził, że „nie będzie miły dla prezydenta”. „Chcę panu powiedzieć: koniec kombinowania” – powiedział. Jak dodał, przed nowym rządem jest kilka ważnych decyzji, kogo obsadzić na najważniejszych funkcjach, ale uważa, że zostaną podjęte w sposób spokojny i rozsądny. Mówił też o trudnych rozmowach, które czekają nową władzę, i że jego formacja – Lewica – zawsze będzie zabiegać o prawa kobiet, usługi publiczne, kwestie mieszkań, młodego pokolenia i świeckie państwo.

Czytaj też: Zablokowane fundusze UE dla Polski. Ile Tusk może załatwić w Brukseli

Konsultacje, czyli teatr

Na wtorek i środę prezydent Andrzej Duda zaprosił na konsultacje przedstawicieli komitetów wyborczych, które weszły do Sejmu po wyborach 15 października. O godz. 12 we wtorek odbyło się spotkanie z przedstawicielami PiS, natomiast na 14 zaproszono Koalicję Obywatelską. W środę prezydent spotkał się z przedstawicielami Trzeciej Drogi, czyli Polski 2050 i PSL (godz. 11), Lewicy (godz. 13) i Konfederacji (godz. 15).

Prezydent zapowiedział w „Tygodniku Solidarność”, że będzie pytał polityków m.in. o ich pomysły na inwestycje, gospodarkę, energetykę i obronność. Duda zamierzał też pytać o kandydatów na premiera i o to, czy ich zdaniem dysponują większością, która pozwalałaby im przeforsować kandydata na szefa rządu.

Nie wiadomo do końca, w jakim celu prezydent zwołał te spotkania. Wcześniej Duda i jego współpracownicy sugerowali, że i tak nominuje na premiera przedstawiciela komitetu, który zdobył najwięcej głosów w wyborach. To oznaczałoby, że szansę dostanie PiS, choć tzw. Zjednoczona Prawica nie ma szans na zbudowanie koalicji i stworzenie rządu w tej kadencji. Prezydent zapowiadał, że nie będzie się spieszył ze zwołaniem pierwszego posiedzenia nowego Sejmu, zrobi to po 11 listopada. Powszechnie uważa się, że odchodząca prawica chce wykorzystać jeszcze ten dzień do pokazania się.

Tusk po spotkaniu z Dudą: Mam powody do umiarkowanego optymizmu

Donald Tusk spotkał się w środę z przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen. „Europa jest głodna poważnej rozmowy i uczciwych relacji z Polską, stąd to nietypowe spotkanie. Ja tu jestem nieformalnym gościem i wiadomo, że musimy czekać na zakończenie procesu przekazywania władzy” – powiedział lider KO.

Odniósł się też do wtorkowego spotkania z prezydentem Andrzejem Dudą (szczegóły niżej w tekście). Stwierdził, że ma powody do „umiarkowanego optymizmu”, a prezydent nie będzie przedłużał procesu powołania go na premiera. „Wszystko wskazuje na to, że ta współpraca powinna być możliwie harmonijna. Mnie zależy na tym, żeby współpraca z prezydentem w kwestiach europejskich, szczególnie tych pieniędzy oczekiwanych w Polsce, była jak najlepsza. I dużo od prezydenta będzie zależało, od jego nastawienia” – dodał lider KO.

Mentzen: Nie poprzemy ani rządu PO, ani rządu PiS

Po godz. 16 w środę zakończyło się ostatnie spotkanie prezydenta Andrzeja Dudy z przedstawicielami komitetów wyborczych. W Pałacu Prezydenckim wizytowali przedstawiciele Konfederacji: Krzysztof Bosak, Sławomir Mentzen, Grzegorz Braun, Włodzimierz Skalik i Przemysław Wipler.

„Rozmawialiśmy zarówno o sytuacji krajowej, jak i zagranicznej” – relacjonował Mentzen. „Zadeklarowaliśmy, że nie poprzemy ani rządu PO, ani rządu PiS. Naszym interesem jest realizacja naszego programu” – stwierdził. I dodał, że jego ugrupowanie będzie popierać wszystkie ustawy, które będą uważać za słuszne, niezależnie od tego, kto będzie je proponował.

Czarzasty: Tylko z nami PiS nie próbował rozmawiać

Z ramienia Lewicy w spotkaniu z prezydentem wzięli udział Robert Biedroń, Włodzimierz Czarzasty, Magdalena Biejat, Adrian Zandberg, Wojciech Witkowski oraz Wojciech Konieczny. „Niczego nowego się nie dowiedzieliśmy. Myślę, że pan prezydent jest coraz bardziej przekonany do tego, że opozycja współpracuje ze sobą, jest spójna” – powiedział po spotkaniu Czarzasty.

„Z Kancelarii Prezydenta na pamiątkę wziąłem długopis. Pan prezydent powiedział, że podpisze najlepszą decyzję dla Polski. Ten długopis, który jest po części symbolem tej prezydentury, przyniesie dużo szczęścia Polkom i Polakom” – wyznał Biedroń. Jak dodał, Andrzej Duda przyjął do wiadomości, że zgodnie z arytmetyką opozycja demokratyczna ma większość parlamentarną.

„Dobrze, że PiS nie utworzy rządu. Werdykt wyborców był oczywisty. To nie jest czas, by dokładać kilka tygodni politycznej niepewności” – to z kolei Adrian Zandberg. Magdalena Biejat z kolei liczy, że prezydent nie będzie niepotrzebnie przedłużał swoich decyzji. „Jest jasne, że wyborcy zdecydowali, że chcą zmian” – dodała.

Włodzimierz Czarzasty: „Dowiedzieliśmy się, że jesteśmy jedyną formacją, w stosunku do której PiS do żadnej posłanki, posła i senatora nie usiłował się spotkać i rozmawiać. To dla nas duży komplement. Spodziewaliśmy się tego”.

Hołownia: Innej większości niż demokratyczna nie będzie

W środę o godz. 11 do Pałacu Prezydenckiego przyjechali liderzy Trzeciej Drogi Szymon Hołownia i Władysław Kosiniak-Kamysz. Szef Polski 2050 powiedział przed spotkaniem z Dudą, że Trzecia Droga gwarantuje dzisiaj większość demokratycznej koalicji. „Chcemy powiedzieć panu prezydentowi, że innej koalicji nie będzie. Chcemy to przypieczętować w imieniu tego ruchu, który tę większość stanowi” – stwierdził Hołownia. I dodał, że koalicja jest gotowa do przejęcia odpowiedzialności za Polskę.

Szef ludowców wyznał natomiast, że zwrócą się do prezydenta o jak najszybsze zwołanie posiedzenia Sejmu, żeby rozpocząć prace w nowej kadencji. „To byłoby piękne, gdyby na 11 listopada był już wybrany marszałek Sejmu i marszałek Senatu. To by było płynne przekazanie władzy, które jest bardzo potrzebne” – powiedział Kosiniak-Kamysz. Po czym podkreślił: „Idziemy z jasnym przekazem: jest większość w Sejmie, która jest w stanie wyłoić rząd, powołać premiera, udzielić mu wotum zaufania, jest w stanie wyłonić prezydia Sejmu i Senatu”.

Jak przekazał po spotkaniu Hołownia, prezydent zapewnił ich, że nie podjął decyzji w sprawie nominowania konkretnej osoby na premiera. „To też jest bardzo ważne, bo jest wciąż szansa, że proces przekazywania władzy odbędzie się sprawnie i bez zbędnej zwłoki” – dodał Kosiniak-Kamysz.

Lider Polski 2050 przekazał jeszcze, iż prezydent dał jasno do zrozumienia, że zwoła pierwsze posiedzenie nowego Sejmu prawdopodobnie w ostatnim momencie. „Powiedział, że nie chce skracać kadencji obecnego Sejmu”.

Liderzy Trzeciej Drogi byli też pytani o plany w kwestiach bezpieczeństwa, energetyki i pozycji Polski w UE. „Myślę, że to była dobra rozmowa. Jesteśmy optymistami, że nie będzie ze strony urzędu prezydenta jakiejś obstrukcji. Oczywiście życie zweryfikuje deklaracje słowne, natomiast mamy dobry fundament” – powiedział Hołownia.

Prezydent Duda chciał też formalnego zapewnienia, że Trzecia Droga podjęła decyzję o uczestniczeniu w większości parlamentarnej. Hołownia: „Potwierdziliśmy, że tak jest”. Kosiniak-Kamysz, pytany o to, co zrobi, jeżeli to jemu prezydent powierzyłby misję formowania rządu: „Powiedzieliśmy jasno i wyraźnie, że wspólnym kandydatem na premiera jest Donald Tusk i nie warto rozważać innych scenariuszy”.

Rzecznik PiS: Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu

„Przedstawiliśmy panu prezydentowi swoje stanowisko i priorytety na kolejną kadencję. Poinformowaliśmy, jakie rozmowy prowadzimy w sprawie budowania większości koalicyjnej” – powiedział rzecznik PiS Rafał Bochenek po wtorkowym spotkaniu w Pałacu Prezydenckim. Dodał, że rozmowy dotyczyły spraw programowych, kluczowych zadań i wyzwań, wydarzeń za wschodnią granicą, ale też Unii Europejskiej, zmian traktatowych. „Bardzo często w polityce i w życiu najważniejsze jest niewidoczne dla oczu. Partie liczą po kilkadziesiąt osób. Z wielu stron politycznych sygnały o możliwym aliansie, współpracy do nas płyną” – dodał.

Po godz. 14 prezydent spotkał się z Koalicją Obywatelską. Poza Tuskiem do Pałacu Prezydenckiego przyjechali liderzy Nowoczesnej, Inicjatywy Polskiej i Zielonych. Bochenek powiedział: „Po stronie opozycji, tej rzekomo dogadanej medialnie, panuje nerwowość i nieufność. Sam fakt, że Donald Tusk poszedł na rozmowy do prezydenta z liderami innych mniejszych partii, świadczy to o tym, że tam nie ma zaufania”.

Z kolei jeden z polityków KO powiedział w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”: „To było spotkanie kurtuazyjne, w miłej atmosferze. Pan prezydent zapytał Donalda Tuska, czy chce być kandydatem na premiera, dostał potwierdzenie. Pytał o sprawy bezpieczeństwa, m.in. w kontekście wojny na Ukrainie. Powiedział, że tak, jak do tej pory, będzie stał na straży konstytucji”. Dodał, że przy stole nie padły deklaracje co do tego, komu Duda planuje powierzyć misję tworzenia rządu.

Spotkania z przedstawicielami PiS i KO skomentowała na platformie X Grażyna Ignaczak-Bandych z Kancelarii Prezydenta. Stwierdziła, że przebiegły w dobrej atmosferze. „Prezydent pogratulował zwycięstwa w wyborach PiS oraz dobrego wyniku wyborczego KO. Oba ugrupowania przedstawiły swoich kandydatów na premiera i zadeklarowały wolę utworzenia rządu”.

I dodała: „Prezydent zapewnił, że będzie stał na straży norm konstytucyjnych i terminów dotyczących zwołania pierwszego posiedzenia Sejmu i powołania nowej Rady Ministrów. Podkreślił, że zależy mu na dobrym współdziałaniu z rządem. Szczególnie w obszarach szeroko pojętego bezpieczeństwa i spraw międzynarodowych”.

Siarczysty policzek dla prezydenta Dudy

„Naturalnym” kandydatem PiS na premiera ma być obecny szef rządu Mateusz Morawiecki. „Tutaj nie może być w tej chwili jakichś zmian” – mówił minister aktywów państwowych Jacek Sasin. PiS na spotkaniu z prezydentem nie reprezentował Jarosław Kaczyński, tylko Morawiecki, szef klubu Ryszard Terlecki i rzecznik partii Rafał Bochenek. „To siarczysty policzek dla prezydenta” – komentował w TVN24 historyk i były polityk lewicy Tomasz Nałęcz.

Przedstawiciele PiS przekonują, że toczą rozmowy z PSL o stworzeniu wspólnego rządu, ludowcy cały czas twardo zaprzeczają tym informacjom. Jak powtarzają, nikt z prawicy się do nich nie odzywał, a oni i tak są za stworzeniem rządu z partiami opozycji demokratycznej.

Duda nominuje Mastalerka

Także we wtorek szefem gabinetu prezydenta Dudy został mianowany Marcin Mastalerek. Niedawno w Radiu Zet uznał, że Kaczyński powinien odejść na polityczną emeryturę.

To polityk, który nie słynie z dobrych relacji z prezesem PiS. Był posłem, a w 2015 r. wszedł do sztabu Andrzeja Dudy, który wygrał wybory prezydenckie. Tymczasem Kaczyński chwilę potem zastopował jego karierę, nie wziął go na listy PiS w wyborach parlamentarnych. W 2016 r. dostał posadę w Orlenie, a w 2018 wszedł do zarządu Ekstraklasy. Teraz wraca z przytupem.

Ministrem w kancelarii prezydenta ds. międzynarodowych ma zostać Mieszko Pawlak.

Onet: Tusk chce utworzyć osobisty rząd

O planach utworzenia osobistego rządu przez Donalda Tuska – z ludźmi, z którymi pracuje od wielu lat – poinformował we wtorek Onet. Wśród nazwisk jest Elżbieta Bieńkowska, od lat jedna z najbardziej zaufanych współpracowniczek Tuska, którą w 2014 r. wyznaczył na unijnego komisarza ds. rynku wewnętrznego. W nowym rządzie miałaby się zająć nadzorem nad funduszami unijnymi.

Ministrem finansów miałby zostać Mateusz Szczurek, który za kasę państwa odpowiadał za poprzednich rządów Platformy w latach 2013–15. Do MSWiA nie wróci natomiast Bartłomiej Sienkiewicz, który miałby objąć Ministerstwo Aktywów Państwowych, nadzorujące spółki skarbu państwa (ma je sczyścić z ludzi PiS).

Zaskoczeniem może być propozycja dla posłanki KO Barbary Nowackiej, która miałaby objąć Ministerstwo Spraw Zagranicznych, mimo że wcześniej nie miała z nim nic wspólnego, nie zasiadała nawet w komisji spraw zagranicznych. Sama Nowacka jest podobno zaskoczona.

Ministerstwem Obrony Narodowej miałby pokierować Adam Szłapka, 39-latek z KO, który zdobył rekordowy wynik wyborczy, ustępując tylko Donaldowi Tuskowi i Jarosławowi Kaczyńskiemu. On także nie zajmował się dotąd wojskiem, był natomiast członkiem komisji ds. służb specjalnych oraz komisji spraw zagranicznych. Jak pisze Onet, było pewne, że Tusk zaproponuje Szłapce ważne stanowisko, gdyż jest jednym z polityków, których widzi w przyszłości na czele KO.

Kolejna sensacja: ministrem sprawiedliwości i prokuratorem generalnym miałby zostać Krzysztof Brejza, poseł KO w przeszłości inwigilowany Pegasusem jako szef kampanii wyborczej KO w 2019 r. Prokuratura za czasów PiS próbowała uwikłać go i jego ojca Ryszarda (prezydenta Inowrocławia) w tzw. aferę inowrocławską, ale skończyło się tuż przed wyborami na próbie postawienia Krzysztofowi Brejzie zarzutów przekroczenia uprawnień.

Koalicjanci w rządzie Tuska

Jeżeli chodzi o koalicjantów, Tusk – według Onetu – jest im gotów oddać sześć–siedem resortów oraz bardzo dużo stanowisk wiceministrów. PSL chciałby objąć trzy ministerstwa, w tym resort rolnictwa. Lider ludowców Władysław Kosiniak-Kamysz chce zostać wicepremierem i ministrem gospodarki lub rozwoju. Tusk miał zaproponować im także resort rodziny i pracy, ale w grze ma być jeszcze infrastruktura.

PSL wie za to, czego nie chce: ministerstw zdrowia i edukacji. Przy czym nie chce też, żeby stery nad tym ostatnim oraz nad ministerstwem kultury przejęła Lewica. Ta natomiast widzi na czele resortu edukacji Agnieszkę Dziemianowicz-Bąk. Jak pisze Onet, Tusk chce wykonać gest pod adresem Rafała Trzaskowskiego i złożył ofertę jego bliskiej współpracowniczce, wiceprezydent stolicy Aldonie Machnowskiej-Górze, która w Warszawie odpowiada właśnie m.in. za kulturę. Ma być też drugi transfer ze stołecznego ratusza: szefową kancelarii premiera zostanie Wioletta Paprocka-Ślusarska, prawa ręka Trzaskowskiego, którą Tusk postawił w kampanii na czele sztabu wyborczego Koalicji Obywatelskiej.

Lewica ma mieć z kolei pewny resort cyfryzacji, który obejmie Krzysztof Gawkowski, dotychczasowy szef klubu Lewicy. Może także dostać mieszkalnictwo.

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną