Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Miękkie lądowanie. TVP zmienia umowy najwierniejszym propagandystom

Magdalena Ogórek Magdalena Ogórek TVP / Forum
Najbardziej znane twarze pisowskiej propagandy mają dostać nowe umowy, które zabezpieczą je finansowo po zmianie władzy w kraju i w TVP. Wynagrodzenie mają pobierać nawet przez rok po zdjęciu z wizji.

O „złotych spadochronach” dla grupy najgorliwszych piewców odchodzącej władzy mówi się na korytarzach placu Powstańców (tu mieszczą się redakcje m.in. „Wiadomości” i TVP Info) już od kilku tygodni. Po przegranych przez PiS wyborach wśród części prorządowych dziennikarzy zapanowała panika. Niektórzy sami składają wypowiedzenia, inni siedzą jak mysz pod miotłą, są też tacy jak reporter „Wiadomości” Adam Giza, który rozesłał do mediów kuriozalny list zapewniający, że nigdy nie miał nic wspólnego z polityką i „tylko zajmował się zdrowiem, a chorują przecież wszyscy”.

TVP. Tanio się nie sprzedamy

Najliczniejsza jednak grupa wie, że będzie musiała odejść, ale nie chce tanio sprzedać skóry. Według naszych informacji szefowa „Wiadomości” Danuta Holecka ma zabiegać u prezesa TVP Mateusza Matyszkowicza o zmianę warunków zatrudnienia swojego zespołu. Chodzi o wydłużenie okresów wypowiedzenia, ogromne odprawy oraz tzw. płatny zakaz konkurencji. W normalnej rynkowej sytuacji przedsiębiorstwa stosują takie rozwiązanie, by odchodzący menedżer lub specjalista nie mógł od razu służyć swoim doświadczeniem i wiedzą na temat poprzedniego pracodawcy w nowej firmie. W przypadku prorządowych dziennikarzy z TVP to groteskowe rozwiązanie – trudno przypuszczać, by konkurencja chciała ich zatrudnić.

Jak donosi branżowy Presserwis, najważniejsze gwiazdy pisowskiej propagandy mają mieć tak aneksowane umowy, by móc pobierać niezwykle hojne wynagrodzenia nawet w rok po zdjęciu z anteny. Według rozmówców serwisu już zmienione na korzystniejsze umowy mają m.in. Michał Adamczyk (dyrektor TAI i twarz „Wiadomości”, odsunięty po tym, jak Onet ujawnił, że pobił kochankę), Magdalena Ogórek, Jacek Łęski, Michał Rachoń i Miłosz Kłeczek.

Czytaj też: Sposób na Holecką. Jak nowy rząd spróbuje naprawić TVP?

Będą walczyć w sądach pracy

Na korzystniejsze mają też mieć zmieniane umowy mniej znani funkcjonariusze mediów publicznych, m.in. pozostający w cieniu wydawcy, którzy decydują o kształcie programu. Ci zaś, którzy do tej pory byli związani z publicznym nadawcą umowami o dzieło, zlecenia czy jako firmy, mają dostać etaty, by trudniej było się ich pozbyć oraz by mogli walczyć o swoje prawa w sądach pracy.

Większość pracowników śpi jednak spokojnie. – Na placu przez 20 lat przeżyłem już każdą opcję polityczną, spokojnie czekam na zmiany. Ktoś z tą kamerą przecież będzie musiał jeździć – mówi nam doświadczony operator, pracujący dla programów informacyjnych TVP od wielu lat. Podobnie myśli wielu jego kolegów i koleżanek – nowa władza kimś będzie musiała robić programy, więc wszystkich nie wyrzucą.

Czytaj też: Patologie i manipulacje. Raport z monitoringu „Wiadomości”

Nowy plan Czabańskiego?

Dziś miało odbyć się kolejne posiedzenie Rady Mediów Narodowych, która tydzień temu przyjęła głosami pisowskiej większości uchwałę „w obronie mediów publicznych”, wzywającą nową koalicję do powstrzymania się od „bezprawnego ataku” na rządowe media, RMN oraz Krajową Radę Radiofonii i Telewizji. Teraz członkowie RMN mieli zająć się obroną „niezależnych dziennikarzy mediów publicznych przed atakami i czystką”, ale posiedzenie zostało w ostatniej chwili odwołane przez przewodniczącego Rady Krzysztofa Czabańskiego.

Dwaj lewicowi, opozycyjni członkowie RMN, czyli Robert Kwiatkowski i Marek Rutka, przypuszczają, że pisowska większość przygotowuje zmianę statutów publicznych nadawców, mającą jeszcze bardziej utrudnić wymianę ich władz. Miało to się zdarzyć bez uprzedzenia na piątkowym posiedzeniu, ale zapewne PiS nie wyrobił się z przygotowaniem zmian. Pytany przez dziennikarzy Krzysztof Czabański zaprzecza istnieniu takich planów i dodaje, że posiedzenie odwołał z powodu przeziębienia i jak tylko będzie zdrów, Rada się zbierze, by „bronić niezależnych dziennikarzy”.

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną