1. Walka o Woronicza. Koalicja rozpoczyna porządki w mediach
Posłowie Koalicji Obywatelskiej zostali wezwani na wtorek rano, by podpisać się pod projektem uchwały w sprawie TVP – wynika z danych Onetu. Podobną informację przekazał wczoraj wiceminister resortu rolnictwa Michał Kołodziejczak w Polsat News: od godz. 8 rano w klubie KO posłowie będą mogli podpisywać się pod projektem uchwały, która ma stwierdzić nielegalność Rady Mediów Narodowych. To pierwszy ruch rządzącej koalicji – jak sugerują niektóre źródła: z inicjatywy zniecierpliwionego premiera Tuska – w celu przejęcia kontroli nad mediami publicznymi. Rada to stworzony przez PiS organ m.in. do powoływania członków zarządów i rad nadzorczych publicznych mediów, czyli TVP i Polskiego Radia, na jej czele stoi Krzysztof Czabański, zaufany współpracownik Jarosława Kaczyńskiego. Można oczekiwać ostrej reakcji ze strony PiS-u i pracowników TVP.
Projekt uchwały ma dziś zaopiniować sejmowa Komisja Kultury i Środków Przekazu, możliwe, że zostanie przegłosowany jeszcze w trakcie dzisiejszych obrad.
Czytaj także: Operacja TVP. Jak odbić media publiczne? Propagandyści PiS nie mogą spać spokojnie
W minionym tygodniu posłowie PiS złożyli w Trybunale Konstytucyjnym Julii Przyłębskiej skargę, która ma uniemożliwić ewentualną likwidację m.in. spółki Telewizja Polska SA. Rozwiązanie i powołanie na nowo spółek mediowych, już bez pisowskich propagandystów, to jak dotąd jedyny pomysł na zmiany w ich władzach, który ujawniła rządząca koalicja.
Posłowie zaskarżyli „art. 26 ust. 4 ustawy o radiofonii i telewizji w zakresie, w jakim odsyła do stosowania kodeksu spółek handlowych, umożliwiając likwidację i rozwiązanie spółek kapitałowych stanowiących jednostki publicznej radiofonii i telewizji. A także w zakresie, w jakim nie wyłącza stosowania wobec jednostek radiofonii i telewizji publicznej art. 368 par. 4 kodeksu spółek handlowych, czyli umożliwia walnemu zgromadzeniu samodzielne odwołanie członków ich zarządów” – tłumaczy na naszych łamach Ewa Siedlecka. „W ten sposób PiS przy pomocy łomu niekonstytucyjnego włamuje się do publicznych nadawców i proklamuje strajk okupacyjny” – komentuje nasza dziennikarka.
TK wydał kontrowersyjne zabezpieczenie, które zakazuje dokonywania jakichkolwiek zmian w TVP do czasu rozstrzygnięcia skargi.
2. Co jeszcze dziś w Sejmie? Dwie komisje i projekt budżetu
Obrady wznawia dziś Sejm, obecna sesja potrwa do czwartku. Posłowie planują powołanie dwóch kolejnych komisji śledczych: do spraw tzw. afery wizowej i do zbadania nielegalnej inwigilacji, jakiej miał się dopuszczać PiS, również wykorzystując oprogramowanie Pegasus.
Rząd ma się dziś także zająć projektem budżetu na 2024 r. Z harmonogramu obrad Sejmu wynika, że pierwsze czytanie projektu zaplanowano na czwartkowe posiedzenie (21 grudnia). Uchwalony przez parlament budżet musi trafić na biurko prezydenta do końca stycznia, w przeciwnym razie Andrzej Duda będzie mógł skrócić kadencję Sejmu.
Czytaj więcej o poprzednim posiedzeniu Sejmu X kadencji
3. Koniec podkomisji smoleńskiej
Wczoraj wieczorem zakończyła działalność podkomisja Ministerstwa Obrony Narodowej ds. ponownego zbadania wypadku lotniczego samolotu Tu-154 pod Smoleńskiem. O likwidacji podkomisji zdecydował 15 grudnia szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz, zobowiązując jej członków do zdania wszelkiej dokumentacji, nieruchomości oraz sprzętów używanych do jej prac. Jak poinformował w poniedziałkowy wieczór rzecznik prasowy MON Janusz Sejmej, członkowie podkomisji opuścili siedzibę – ostatni ok. godz. 20:30 – pomieszczenia zaś zostały zabezpieczone i zaplombowane.
A nie było to takie pewne.
Przewodniczący podkomisji Antoni Macierewicz uważa bowiem, że podkomisja nie została zlikwidowana, ponieważ minister nie ma takich uprawnień. Jak klarował telewizji Polsat News, podkomisja działa do sierpnia przyszłego roku. Zapewnił też, że „nie podporządkuje się bezprawiu”.
Macierewicz złożył ponadto doniesienie do prokuratury na szefa MON w związku z „ukrywaniem prawdy o zamachu smoleńskim”, zapowiedział także skargę do Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu przeciw Rosji za smoleński zamach. „No i dobrze. W razie gdyby Trybunał odrzucił tę skargę, może się poskarżyć na Trybunał w Strasburgu do np. Międzynarodowego Trybunału Karnego, a odrzucenie skargi jako niedopuszczalnej ogłosić dowodem na istnienie międzynarodowego spisku. Tak sprawa będzie żyła przez pokolenia” – ironizowała ponuro na swoim blogu Ewa Siedlecka.
W poniedziałek zachodziła obawa, że Macierewicz, który próbował otworzyć tego dnia posiedzenie podkomisji, nie zechce dobrowolnie opuścić jej siedziby. Przez cały dzień decydował o tym, kto może, a kto nie może do niej wchodzić. W końcu jednak opuścił Kolską 13 o godz. 19.
Decyzja Ministra @KosiniakKamysz została wykonana. Pomieszczenia zostały zaplombowane. Budynek jest pusty. Teraz czas na rozliczenie Komisji Macierewicza. Zabieramy się do tego bezzwłocznie.
— Cezary Tomczyk (@CTomczyk) December 18, 2023
4. Papież wprowadza „gest błogosławieństwa” dla par nieheteroseksualnych
Pary „w sytuacji nieregularnej i tej samej płci” mogą teraz uzyskać błogosławieństwo katolickich księży, ogłosiła Dykasteria Nauki Wiary. Ta przełomowa decyzja, oparta na, jak to ujął kard. Victor Manuel Fernández, „wizji duszpasterskiej papieża Franciszka”, ma przybliżyć pary jednopłciowe do życia w Kościele. Ale jednak niezbyt blisko: jak to wyrażono w deklaracji „Fiducia supplicans” o duszpasterskim znaczeniu błogosławieństw, błogosławieństwo musi odbywać się poza „ramami liturgicznymi”, tak by nie mogło być utożsamiane z sakramentem małżeństwa, i przeznaczone jest dla osób, które „nie domagają się uznania swojego statusu” i nie będą przekazywały „błędnej koncepcji małżeństwa”.
Jak na „decyzję przełomową” obostrzeń jest sporo, w tym zastrzeżenie, że błogosławieństwa par jednopłciowych „nie powinny stać się normą”, a struktury kościelne, takie jak diecezje czy konferencje episkopatów, nie powinny oficjalnie i stale wprowadzać takich procedur.
Papież Franciszek gotowość do zaakceptowania błogosławieństw dla par homoseksualnych udzielanych przez duchownych rzymskokatolickich sygnalizował już wcześniej, m.in. w upublicznionym 2 października liście odpowiadającym konserwatywnym kardynałom na ich wątpliwości doktrynalne.
„Nie jest tak, że papież zmierza do akceptacji małżeństw homoseksualnych. Podtrzymał doktrynę, że małżeństwo jest związkiem mężczyzny i kobiety nastawionym na rodzenie i wychowanie dzieci. Ale podkreślił, że „duszpasterska miłość bliźniego” powinna towarzyszyć decyzjom i postępowaniu ludzi Kościoła. Liderzy kościelni różnych szczebli nie mogą poprzestać wyłącznie na odmawianiu, odrzucaniu i wykluczaniu. Gdy przychodzą do nich ludzie z prośbą o błogosławieństwo na wspólne życie, to tak jakby prosili o pomoc Bożą, aby mogli żyć lepiej. Duchowni powinni dobrze przemyśleć swoją odpowiedź na takie prośby, w tym ze strony osób homoseksualnych. Udzielając błogosławieństwa, powinni jednocześnie uniknąć wrażenia, że tym samym odrzucają kościelną naukę na temat małżeństwa” – tłumaczył wówczas na naszych łamach stanowisko Franciszka Adam Szostkiewicz.
5. Rozpoczął się wybuch wulkanu Fagradalsfjall
Położony na półwyspie Reykjanes w południowo-zachodniej Islandii Fagradalsfjall od tygodni przypominał o swojej obecności wzmożoną aktywnością sejsmiczną. I choć w ostatnich latach doszło już do kilku erupcji w tym rejonie – w pandemicznym 2021 oraz rok później strumienie lawy Fagradalsfjalla z bezpiecznej odległości podziwiały rzesze turystów – miały one miejsce raczej na niezamieszkanych obszarach.
Tym razem wiele wskazywało na to, że sytuacja może być poważniejsza i władze Islandii w połowie listopada zdecydowały się na wprowadzenie stanu wyjątkowego i ewakuację 4-tysięcznego miasteczka Grindavik. „Wiemy, że poproszenie ludzi o to, by w tak krótkim czasie opuścili swoje domy, to była bardzo poważna decyzja. Zdajemy sobie sprawę, że znaleźli się w trudnej, niepewnej sytuacji” – mówiła wówczas w parlamencie premier Katrín Jakobsdóttir, tłumacząc, że najważniejsze w takim momencie jest bezpieczeństwo mieszkańców. I słusznie – wulkan wybuchł wczoraj, prawdopodobnie o godz. 22:17, a erupcję poprzedziło trwające od godz. 21 trzęsienie ziemi. Można ją oglądać za pośrednictwem kamer internetowych, choć strzelające na 100 m słupy lawy były widoczne z samego Reykiaviku.
An eruption has started on the Reykjanes peninsula.
— Veðurstofa Íslands / Icelandic Met Office (@Vedurstofan) December 18, 2023
The eruption is located about 3 km north of Grindavik. The eruption began at 22.17 following the earthquake swarm that started around 21:00. https://t.co/9vYBBjNcX9 pic.twitter.com/sYLwWhUtlA
Wzmożona aktywność sejsmiczna i wulkaniczna półwyspu Reykjanes to wynik jego położenia na styku płyt tektonicznych, które poruszają się w przeciwnych kierunkach, ale erupcje niepokoją: pojawiły się tu po 800 latach przerwy, co może – jak podkreślają specjaliści z Biura Meteorologicznego Islandii – wskazywać na rozpoczęcie nowego cyklu wybuchów. A te stanowią szereg zagrożeń dla otoczenia – zarówno tego bliższego (zapadanie się gruntów, uwalnianie szkodliwych substancji, zniszczenia ludzkich siedzib i infrastruktury, a także środowiska przyrodniczego itd.), jak i dalszego. Żywe w pamięci są choćby efekty wybuchu wulkanu Eyjafjallajokull, który w 2010 r. ze względu na uwolniony pył wulkaniczny doprowadził do niemal całkowitego paraliżu ruchu lotniczego w Europie i w niektórych innych rejonach świata. Z kolei w XVIII w. erupcja wulkanu Lakagigar spowodowała nieurodzaj i w konsekwencji głód w całej Europie.