Operacja „prezydent”. PiS raczej nie może wystawić Morawieckiego. Jaką strategię przyjmie koalicja?
W ostatnich dniach Patryk Jaki z Suwerennej Polski ogłosił, że chciałby ubiegać się o urząd prezydenta w 2025 r. – jako kandydat Zjednoczonej Prawicy. Wydaje się, że jego szanse na nominację są niewielkie. Wiemy, że PiS prowadzi badania mające wyłonić optymalnego kandydata, a na liście pretendentów jest przynajmniej kilka osób. Jak powiedział na sejmowym korytarzu Jarosław Kaczyński, „trwa operacja wyboru kandydata”, a opcji ma być więcej niż sześć. Jaki raczej nie należy do faworytów, ale pożyjemy, zobaczymy.
Wybór nie jest dla PiS łatwy, bo obecnie nie jest nawet jasne, ilu poważnych kandydatów wystartuje. Na giełdzie nazwisk pojawiały się w ostatnich miesiącach osoby spoza układów partyjnych, jak prezenterka Polsatu Dorota Gawryluk czy gen. Rajmund Andrzejczak, były głównodowodzący armii. Start zapowiedział Krzysztof Stanowski, twórca internetowego Kanału Zero, chociaż na to oświadczenie można patrzeć z przymrużeniem oka.
Co jednak ciekawe, nie jest również pewne, ilu kandydatów wystawią partie koalicji 15 października. W naturalnym układzie byłoby ich trzech. Jeden z KO – prawdopodobnie Rafał Trzaskowski, a potencjalnie Donald Tusk albo Radosław Sikorski. Drugi z Trzeciej Drogi – najpewniej