Debata w komplecie. Braun dał popis, Maciak podziwia Putina. Trzaskowski: Nie będę tego słuchał
Debata rozpoczęła się po 18, trwała ponad dwie godziny. Pierwszy raz widzieliśmy w prezydenckim starciu wszystkich 13 pretendentów do urzędu. Kandydaci najpierw zadawali pytania sobie nawzajem, a gospodarze z „Super Expressu” byli tylko moderatorami. W drugiej rundzie przewidziano czas na krótkie (90-sekundowe) indywidualne wystąpienia.
Zandberg: Dlaczego okłamaliście Polaków
Każdy kandydat kolejno „zapraszał na słowny pojedynek” trójkę rywali. Dwie osoby wskazywał sam, trzecia była „dobierana” w drodze losowania.
Adrian Zandberg zapytał Rafała Trzaskowskiego o to, dlaczego Koalicja Obywatelska półtora roku temu „okłamała Polaków”, obiecując, że skończy z traktowaniem majątku publicznego jak „koryta dla polityków”. Prezydent Warszawy skupił się na... polskiej fladze, którą na debatę do Końskich przyniósł Karol Nawrocki, a później pozostawił w studiu („flagi się nie porzuca”). Jak dodał, polityk Razem miał szansę wejść do rządu, ale tego nie zrobił, a „ustawiać się w roli recenzenta władzy jest wygodnie”. „Nie odpowiedział pan na pytanie” – ripostował Zandberg. Mówił, że „koryciarska orgia w spółkach” jest nieprzyzwoita, a Warszawa pod rządami Trzaskowskiego nie buduje nowych mieszkań.
Drugie pytanie Zandberg skierował do Grzegorza Brauna: dlaczego nie nazywa Władimira Putina zbrodniarzem, choć krytykuje Beniamina Netanjahu i jego działania w Strefie Gazy? Braun odpowiedział, że widzi różnice między dyktatorem Rosji i przywódcą Izraela. „Z Rosją granicząc, powinniśmy dążyć do normalizacji relacji” – stwierdził. Zandberg odparł, że zbrodnie przeciwko cywilom, nieważne, kto ich dokonuje, są tak samo straszne i godne pogardy.