Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Orzeł Biały dla Poczobuta i Łysiaka. Kontrowersje są zrozumiałe

Prezydent Karol Nawrocki dekoruje Orderem Orła Białego Waldemara Łysiaka. Warszawa, 11 listopada 2025 r. Prezydent Karol Nawrocki dekoruje Orderem Orła Białego Waldemara Łysiaka. Warszawa, 11 listopada 2025 r. Grzegorz Jakubowski / KPRP / mat. pr.
Karol Nawrocki udekorował Orderem Orła Białego, najwyższym odznaczeniem Rzeczypospolitej Polskiej, Andrzeja Poczobuta i Waldemara Łysiaka. Co z prestiżem tego odznaczenia?

Wydłużyła się lista osób udekorowanych przez prezydenta Karola Nawrockiego wysokimi odznaczeniami państwowymi. W Święto Niepodległości zdążył nie tylko obsłużyć oficjalne obchody tego najważniejszego dnia i dołączyć do antyrządowego marszu narodowców, ale też rozdać ordery wybranym przez siebie osobom, wszystkim płci męskiej. Ma takie prawo i skorzystał z niego już dwa razy w ciągu niespełna czterech miesięcy od objęcia urzędu.

Pomocą służyła mu kapituła Orderu Orła Białego, której przewodzi z racji urzędu. Zasiadają w niej obecnie osoby w większości o wyraźnych prawicowych sympatiach. I taki też profil ideowo-polityczny można przypisać niektórym wyróżnionym przez obecnego prezydenta – wysuniętego jako kandydat na ten najwyższy urząd państwa przez Jarosława Kaczyńskiego.

W Święto Niepodległości Karol Nawrocki udekorował Orderem Orła Białego, najwyższym odznaczeniem Rzeczypospolitej Polskiej, Andrzeja Poczobuta i Waldemara Łysiaka. O ile Orzeł dla Poczobuta jest słusznym gestem poparcia dla korespondenta „Gazety Wyborczej” w Białorusi i działacza broniącego praw tamtejszej polskiej społeczności, więzionego od lat przez reżim Aleksandra Łukaszenki, o tyle Orzeł dla Łysiaka jest decyzją kontrowersyjną dla nieprawicowej części opinii publicznej.

Kontrowersje wokół orderu

Nie pierwszy raz w historii tego odznaczenia. Kontrowersje są zrozumiałe, bo przecież dotyczą najwyższego i najstarszego orderu państwowego, czyli wyznaczają standard, punkt odniesienia, wzorzec do naśladowania. Idealnie zatem byłoby, gdyby osoby nim odznaczane nie budziły żadnych wątpliwości, zastrzeżeń i sporów w sferze publicznej. To niestety utopia, zwłaszcza w czasie ostrego konfliktu politycznego między „małym” a „dużym” pałacem, jaki przechodzimy.

Waldemar Łysiak prócz pisania wielu chętnie czytanych książek popularnohistorycznych, udziela się także jako publicysta. Po linii zdecydowanie prawicowej, w zdecydowanie prawicowych mediach.

Karierę rozpoczął i z powodzeniem kontynuował w PRL, ówczesną opozycję prodemokratyczną uważał za „koncesjonowaną”, a Okrągły Stół za zmowę elit. Atakował środowisko Komitetu Obrony Robotników i polskich noblistów Miłosza i Szymborską. Jest zdecydowanym ukrainofobem. Oczywiście ma też zasługi na polu literackim, wkład w kulturę polską ostatnich dziesięcioleci i w ochronę zabytków. Pytanie tylko, czy aż tak wielkie, aby zasługiwał na Orła Białego.

I tu wracamy do kwestii zasadniczej: prestiżu naszego najwyższego odznaczenia państwowego. Moim zdaniem głowa państwa polskiego powinna robić wszystko, by to odznaczenie bronić przed obniżaniem jego autorytetu.

Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Ziobrowie na wygnaniu. Jak sobie poradzą? „Trafiło ich. Ale mają plan B, już trwają zabiegi”

Zbigniew Ziobro wciąż nie wraca do Polski. Jaka przyszłość czeka byłego ministra sprawiedliwości i jego żonę Patrycję – do niedawna najbardziej wpływową parę polskiej polityki?

Anna Dąbrowska
25.11.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną