Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kultura

„Ucho prezesa” i odcinek (nie)specjalny

„Ucho prezesa” „Ucho prezesa” Youtube
Najnowszy odcinek „Ucha prezesa” dostępny jest już tylko na platformie Showmax, nie trafi jako darmowy materiał na YouTube. Pytanie więc, czy jest to historia, która rzeczywiście zasługuje na miano specjalnej? Otóż nie.

Podobnie było w przypadku pierwszego sezonu „Ucha prezesa” – najpierw wszystkie odcinki trafiały na platformę Showmax, z lekkim poślizgiem na YouTube, a ostatnie dwie odsłony serii były już tylko w płatnej dystrybucji. I wtedy była to w zasadzie jedna, duża fabuła, podzielona na dwie części, skupiona wokół wideospotkania z Donaldem Trumpem – coś wyjątkowego.

Odcinek „Jaromir K.” to już inna historia, prosta, oparta na starym schemacie: na Nowogrodzką przychodzi nowy gość. Nic wyjątkowego, Prezes przyjmuje ministra kultury w gabinecie, na korytarzu zaś pani Basia rozmawia z Płaszczakiem, w co w pewnym momencie wtrąca się syn kobiety.

I po prawdzie to te wydarzenia na korytarzu wypadają dużo ciekawiej, bo stanowią bardzo trafny i ostry komentarz do reakcji ministra spraw wewnętrznych na okrzyki i hasła na Marszu Niepodległości.

Co zaś rozgrywa się w gabinecie? Powraca temat wielkiego kina narodowego i naszego filmu historycznego, który poruszy cały naród i zachwyci świat, tak że Polska w końcu wstanie z kolan. Tylko czy ten obraz powstanie, skoro Hollywood ostatnio nie w formie, trawiony kolejnymi skandalami, a taki Kevin, co miał u nas grać główną rolę, nie dość, że molestował, to jeszcze gej. No i nasi kłócą się o scenariusz. Powstanie! Bo minister sam scenariusz napisał: o dzielnym Jaromirze K. I w scenariuszu tym zawarł... sporą dozę przewidywalności.

Może to kwestia porównania do wybitnego komiksu „Powstanie. Film narodowy”, gdzie Jacek Świdziński doskonale bawił się tym tematem. A może po prostu chodzi o to, że opowieść o Jaromirze to kolejna scenka, jakich w „Uchu prezesa” było wiele, z parodią ministra z kategorii raczej nudnych, bo też sam Gliński to postać mało wdzięczna w tym temacie.

Przed nami w tym sezonie jeszcze tylko jeden odcinek specjalny. Może tym razem będzie naprawdę specjalny.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Czy człowiek mordujący psa zasługuje na karę śmierci? Daniela zabili, ciało zostawili w lesie

Justyna długo nie przyznawała się do winy. W swoim świecie sama była sądem, we własnym przekonaniu wymierzyła sprawiedliwą sprawiedliwość – życie za życie.

Marcin Kołodziejczyk
13.04.2024
Reklama