Kultura

Skromne i pożyteczne. Finałowa piątka IX edycji Nagrody Architektonicznej

Po raz dziewiąty wybieramy najlepszą realizację architektoniczną ubiegłego roku. Na początek – piątka finalistów.
.Polityka .

Co ważnego wydarzyło się w architekturze i urbanistyce w minionych 12 miesiącach? Czy jest piękniej i wygodniej, czy coraz bardziej szpetnie i trudniej do życia? Odpowiedzi nie są proste. Bo nowa przestrzeń jest jak nowa, dopasowująca się do stóp para butów. Dopiero z czasem okazuje się, czy idealnie leżą, czy też nie da się w nich chodzić. Na szczęście Nagroda Architektoniczna POLITYKI nie musi zajmować się tym, co złe, ale koncentrować na realizacjach poprawiających jakość polskiej przestrzeni publicznej.

W minionym roku zabrakło spektakularnych realizacji, do jakich przyzwyczaiła nas ostatnia dekada. Rozczarowanym polecam jednak lekturę rubryki „Co się projektuje?” w miesięczniku „Architektura-Murator” – uświadamia, że cały czas pojawiają się w Polsce realizacje, na które patrzy się z przyjemnością. Sam magazyn obchodził jesienią 25-lecie istnienia i stał się okazją do ciekawych dyskusji związanych z kondycją polskiego i światowego projektowania. Mieliśmy też ważny jubileusz o zasięgu światowym – stulecie Bauhausu, szkoły, która wyznaczyła na wiele dziesięcioleci nowe (nie wszystkim odpowiadające) kierunki rozwoju światowej architektury.

Informacje krzepiące przeplatały się z przykrymi. Do tych pierwszych należy zaliczyć prestiżowe wyróżnienie dla Roberta Koniecznego, wybranego na zagranicznego członka Francuskiej Akademii Architektury. Jest w niej jedynym Polakiem, a towarzystwo ma zacne; najwybitniejszych projektantów świata z Santiago Calatravą, Normanem Fosterem czy Tadao Andō na czele. A wieści złe to kolejne problemy miast z wprowadzaniem tzw. uchwał krajobrazowych. Tę bodaj najbardziej oczekiwaną, stołeczną, bezmyślnie zawiesił wojewoda.

Do naszego konkursu zgłoszono aż 79 realizacji. W piętnastce obiektów z największą liczbą wskazań znalazł się tylko jeden stołeczny (siedziba Urzędu Dozoru Technicznego). To zaskakujące, bo w ośmiu dotychczasowych edycjach Warszawa dorobiła się aż dziesięciu finalistów. W ogóle słabo wypadły duże miasta. W czołówce brakuje Gdańska, Łodzi, Katowic, Poznania. Z jednym tylko obiektem przebił się Kraków (Muzeum im. Czartoryskich). Ale jest wyjątek: Wrocław. W piętnastce znalazł się aż czterokrotnie, w finałowej piątce – dwukrotnie. Przybiera za to – kolejny rok – fala dobrych realizacji w średnich i małych ośrodkach miejskich. Tym razem są to m.in. Dobrzeń Wielki (9 tys. mieszkańców), Tomaszów Lubelski (19 tys.), ale i Jankowice w gminie Ożarów (200 mieszkańców!). Trudno też do metropolii zaliczyć Żory (62 tys.) czy Augustów (30 tys.).

Zjawiskiem pozytywnym są przykłady dość skromnych, ale pożytecznych i służących mieszkańcom realizacji zlecanych przez lokalne samorządy. Tym razem wśród często wskazywanych znalazły się m.in. Centrum przesiadkowe w Żorach, Centrum Aktywności Lokalnej we Wrocławiu czy targowisko w Tomaszowie Lubelskim. Śmielej w rywalizacji o wizualną uwagę radzi sobie budownictwo mieszkaniowe, by wymienić Nowe Żerniki we Wrocławiu czy apartamentowiec Nowy Werdon w Rudzie Śląskiej. Finałowa piątka, z której Kapituła Nagrody wybierze ostatecznego zwycięzcę, prezentuje się następująco:

1. Dom dla Bezdomnych Fundacji Domy Wspólnoty Chleb Życia, Jankowice

Projekt: XYstudio.

Z dala od zgiełku metropolii i za nieduże pieniądze zbudowano godny uwagi obiekt, który idealnie łączy oszczędność i społeczny pożytek. Wzięli się za to jednak fachowcy z XYstudio mającego już na koncie kilka ważnych kameralnych realizacji prospołecznych. Przypomnę, że cztery lata temu pracownia znalazła się w finale Nagrody Architektonicznej POLITYKI z przedszkolem Żółty Słonik w Ostrowi Mazowieckiej, a później zaprojektowała dwa kolejne wyśmienite obiekty: żłobek w stołecznej Wesołej oraz przedszkole w Suwałkach.

Dom dla Bezdomnych powstał na potrzeby Katolickiej Wspólnoty Chleb Życia, ale za pieniądze prywatnych inwestorów – Anny i Andrzeja Formanowiczów, właścicieli fabryki mebli Forte. By go obejrzeć, trzeba się wybrać do malutkiej wioski w połowie drogi między Sandomierzem a Ostrowcem Świętokrzyskim. To realizacja proekologiczna i stawiana tanim kosztem. Cegły pozyskano z pobliskiego nieczynnego młyna, zaś deski – z rozbieranych okolicznych stodół. Zainstalowano ekologiczną oczyszczalnię ścieków i zbiorniki do odzyskiwania wody deszczowej. Warto też dodać, że obiekt zaprojektowano tak, by przy budowie nie ucierpiało ani jedno drzewo. Rozłożysty, parterowy obiekt świetnie współgra z krajobrazem pól i łąk. Elewacja „z odzysku” z jednej strony przydaje swojskości, z drugiej – świetnie wpisuje się w nowoczesne trendy. Całość jest bardzo funkcjonalna, a jednak nie ma się poczucia standaryzacji czy monotonii. Pełne uroku wewnętrzne patio ozdobiono dużym muralem Marcina Czai. Proste, ale przytulne pomieszczenia zapewniają pensjonariuszom poczucie bycia „na swoim”. Nie ma w tym obiekcie projektowych fajerwerków, ale są wartości dużo ważniejsze: dobry gust połączony z przytulnością, a przede wszystkim szlachetna odpowiedź architektury na jeden z bolących problemów społecznych.

Dom dla Bezdomnych Fundacji Domy Wspólnoty Chleb Życia, Jankowice.XYstudioDom dla Bezdomnych Fundacji Domy Wspólnoty Chleb Życia, Jankowice.

2. Dom Kwadrantowy, okolice Warszawy

Projekt: KWK Promes Robert Konieczny.

Kolejne obiekty Roberta Koniecznego zaskakują, zachwycają, budzą gorące dyskusje, a jego znakiem firmowym stały się domy jednorodzinne. To nie tylko wyśmienita architektura, ale i odkrywanie nowych możliwości i zaskakujących rozwiązań. Reguły tego, czym jest dom jednorodzinny, Konieczny przełamywał brawurowo w kolejnych swych realizacjach, począwszy od Domu Aatrialnego, przez Dom Bezpieczny, Dom Ukryty, Arkę, Dom po Drodze, a teraz w projekcie Domu Kwadrantowego.

Koniecznego zdawało się zawsze najbardziej zajmować tworzenie nowych relacji między wnętrzem i otoczeniem, budynkiem a przestrzenią. Raz demonstracyjnie zaznaczał granice między nimi, to znów całkowicie je zacierał lub przewrotnie odwracał. Dlatego domy powstające na podstawie jego projektów są nie tylko miejscami do zamieszkania, ale i przestrzennymi rzeźbami, znakami nieskrępowanej wyobraźni i indywidualności. No i pełnią ważną społecznie rolę. W kraju, w którym powszechnym i uwielbianym wzorem samodzielnego zamieszkania stały się pseudodworki i pałacyki, pokazuje, na czym polega dobry smak w architekturze domów jednorodzinnych.

Nie inaczej jest i tym razem. Z perspektywy niedużej uliczki, przy której stoi, Dom Kwadrantowy wygląda jak wyniosły statek kosmiczny, który nagle wylądował pośród tych rozrzeźbionych polskich domów. Lub jak monumentalny, nieprzystępny bunkier bez okien, z ledwo zaznaczonymi szparami bramy garażowej i drzwi wejściowych. Ale to, czego nie widać od strony publicznej, z naddatkiem znaleźć można od strony ogrodu. Gigantyczne, całkowicie przeszklone ściany, które w całości można schować i dom staje się wówczas naturalnym przedłużeniem natury. No i wisienka na torcie, inżynieryjny majstersztyk – środkowa ruchoma część domu, majestatycznie przesuwająca się po okręgu, w zależności od potrzeb, to chroniąca przed słońcem, to doświetlająca wnętrza dwóch pozostałych części obiektu. To ona sprawiła, że dom stał się z miejsca słynny, zdobywając m.in. nagrodę znanego portalu Architizer dla najpiękniejszego domu jednorodzinnego na świecie.

Dom Kwadrantowy, okolice Warszawy.Juliusz SokołowskiDom Kwadrantowy, okolice Warszawy.

3. Nowy Targ, budynek biurowy, Wrocław

Projekt: Maćków Pracownia Projektowa.

Zbigniew Maćków to architekt, który odcisnął silne piętno na wizualności Wrocławia, albowiem nie tylko projektuje w mieście dużo, ale też są to obiekty ważne, widoczne i ciekawe. A wiele z nich stało się już symbolami nowoczesnej architektury miasta. By wspomnieć rozbudowę domu towarowego Renoma, Węzeł Przesiadkowy przy stadionie, Silver Tower, apartamentowiec Thespian, Wydział Prawa i Administracji czy skromną kaplicę wotywną stworzoną z materiałów z recyklingu. Teraz do tej listy dopisać należy biurowiec Nowy Targ.

Inwestorem i głównym wykonawcą jest potężna firma Skanska. Obiekt idealnie obrazuje szkołę projektową Maćkowa. Przede wszystkim jest świetnie wkomponowany w tkankę miejską miasta. To ważne, bo Wrocław, potężnie okaleczony przez zniszczenia wojenne, praktycznie do dziś mozolnie odbudowuje swą wielkomiejską strukturę. Biurowiec stanął zresztą w jednym z centralnych punktów miasta, w sąsiedztwie Urzędu Miasta, wzdłuż ważnej arterii ul. św. Katarzyny, jednym bokiem domykając pierzeję placu Nowy Targ (stąd nazwa). A charakterystyczna elewacja w pewnym sensie powtarza wzór kwadratów zastosowany na powierzchni placu.

Nowy Targ to duży biurowiec, o powierzchni zabudowy liczącej sobie blisko pół hektara i kubaturze blisko 120 tys. m sześc. Szacuje się, że będzie tu pracowało około 3 tys. osób. Na szczęście bryła nie wydaje się ciężka i dominująca nad otoczeniem, co projektant osiągnął za pomocą kilku formalnych zabiegów, m.in. dzięki przeszklonym patio, które oddzielają poszczególne moduły gmachu. Pomimo że inwestycja ma charakter typowo komercyjny, to jednak została pomyślana z dużym szacunkiem dla historycznej tkanki miasta i może stanowić wzór, jak bez arogancji można stawiać biurowce.

Nowy Targ, budynek biurowy, Wrocław.Maciej LulkoNowy Targ, budynek biurowy, Wrocław.

4. Osiedle Nowe Żerniki, Wrocław

Projekt: 44 różne pracownie.

Ostatnie dekady przyzwyczaiły nas do tego, że nowe osiedla mieszkaniowe niewiele mają wspólnego z godnym zamieszkaniem. Deweloperzy grodzą je i dla niepoznaki nazywają apartamentowcami, ale zazwyczaj upychają kolanem i wyciskają z nich tylko maksymalny zysk. O resztę niech się martwią mieszkańcy. We Wrocławiu zaczynem innego myślenia stały się dwa fakty. Po pierwsze, pamięć słynnej wystawy mieszkaniowej WuWa, która odbyła się tu w 1929 r. i pozostawiła po sobie szereg wzorcowych budynków. Po drugie, budowanie programu z okazji wyboru Wrocławia na Europejską Stolicę Kultury w 2016 r. Tak zrodziła się idea Nowych Żernik, osiedla postawionego od zera, ale zgodnie z duchem przemyślanej i przyjaznej ludziom urbanistyki. W 2019 r. zakończył się pierwszy etap tej realizacji, zgodnie i sprawnie koordynowanej przez władze Wrocławia (architekt miejski Piotr Fokczyński), lokalne oddziały SARP i Izby Architektów i jednego z akuszerów pomysłu Zbigniewa Maćkowa.

Przygotowano precyzyjny plan urbanistyczny całego osiedla, a miasto zaczęło sprzedawać ziemię deweloperom, którzy zagwarantowali jego przestrzeganie. Dziś Nowe Żerniki liczą już 3 tys. mieszkańców rozlokowanych na 10 ha gruntu (docelowo całość liczyć będzie 40 ha) w budynkach o skali i estetyce przyjaznej ludziom. Otwarto już pierwszy żłobek, a powodem do dumy jest budynek TBS-u łączący trzy funkcje: mieszkania z serwisem opiekuńczym dla osób starszych i niepełnosprawnych, mieszkania na wynajem oraz przedszkole. A w najbliższych planach są: dom kultury, przychodnia, boisko sportowe, osiedlowy bazarek, zespół szkolno-przedszkolny oraz oczywiście kolejne mieszkania i powierzchnie biurowe.

Osiedle Nowe Żerniki, Wrocław.Maciej LulkoOsiedle Nowe Żerniki, Wrocław.

5. Ośrodek Sportów Wodnych – baza kajakarska, Augustów

Projekt: PSBA Przemysław Sokołowski Biuro Architektoniczne, INOONI Jakub Zygmunt i Martyna Lenart-Zygmunt.

Mamy w Polsce wiele rzek i jezior, a zagospodarowywanie ich nabrzeży idzie nam coraz lepiej. Przypomnę, że już dwa razy podobne inwestycje pojawiły się przy okazji naszej nagrody. W 2012 r. przystań na Wyspie Młyńskiej w Bydgoszczy otrzymała Grand Prix, zaś cztery lata później w finale znalazł się program zagospodarowania nabrzeża jeziora Ukiel w Olsztynie. Dla porównania dodam, że dotychczas wśród finalistów ani razu nie gościliśmy hotelu, a tylko raz – halę sportową, i raz – ścieżkę przyrodniczą. Słowem: wodniacy rządzą.

W Augustowie zrealizowano projekt, który wygrał w 2016 r. otwarty konkurs, ale stanął dopiero trzy lata później. To dynamiczna bryła będąca przestrzenną wariacją na temat figury trójkąta, trochę przypominająca dziób łodzi. A właściwie dwie bryły, bo na projekt składa się większy hangar na łodzie mieszczący też biura i siłownię oraz mniejszy hangar na wodzie połączony z pomostem, którego dach tworzy równocześnie nieduży taras widokowy, amfiteatralnie schodzący ku nabrzeżu. Całość wykończono modrzewiem syberyjskim, dzięki czemu obie bryły doskonale wpisują się w naturalny kontekst przyrodniczy. A wszystko to malowniczo położone nad rzeką Nettą.

Baza kajakarska w Augustowie stanowi doskonały przykład architektury nowoczesnej, eleganckiej, ale wyrazistej i pełnej temperamentu. Czyli takiej, jakiej bardzo dziś w Polsce brakuje. Główny hangar, dzięki charakterystycznym, nieregularnym podcięciom, z każdej strony wygląda nieco inaczej, intrygując swą niejednoznacznością. Władze samorządowe planują, że wkrótce w pobliżu pojawi się m.in. pumptrack, wielofunkcyjne boisko, plac zabaw dla dzieci i tereny rekreacyjne dla dorosłych. Popularnemu latem turystycznemu miastu przybyła niewątpliwa architektoniczna jakość.

Ośrodek Sportów Wodnych – baza kajakarska, Augustów.Bartosz DworskiOśrodek Sportów Wodnych – baza kajakarska, Augustów.

***

Laureata Grand Prix tegorocznej edycji Nagrody Architektonicznej POLITYKI wybierze jury, a państwa zapraszamy do udziału w wyborze laureata plebiscytu czytelników. Głosować można do niedzieli 19 kwietnia na stronie: polityka.pl/architektura. Więcej zdjęć finałowych projektów: tutaj.

***

Nominujący w IX edycji Nagrody Architektonicznej:

Agnieszka Bulanda, magazyn ARCH; Stanisław Nestrypke, Archines Pracownia Architektury; Małgorzata Pilinkiewicz i Tomasz Studniarek, Archistudio Studniarek i Pilinkiewicz; Małgorzata Tomczak, A&B Architektura i Biznes; Marek Frania w imieniu Arch-Deco; Katarzyna Szadkowska w imieniu „Architektura-Murator”; Grzegorz Stiasny i Jakub Wacławek, ARE Stiasny & Wacławek; Monika Arczyńska i Łukasz Pancewicz, a2p2; Biuro Architektury i Planowania Przestrzennego Urzędu m. st. Warszawy; Piotr Lewicki i Kazimierz Łatak, Biuro Projektów Lewicki Łatak; Wiktoria Głodowska, Bryła.pl; Ewa Łączyńska-Widz, BWA w Tarnowie; Brzozowski Grabowiecki Architekci (BBGK Architekci); Iwona Wilczek i Mariusz Tenczyński, db2 architekci; Anna Kościuk w imieniu Dolnośląskiej Okręgowej Izby Architektów RP; Małgorzata i Antoni Domicz; Marcin Brataniec, eM4 Pracownia Architektury; Piotr Fokczyński, Architekt Miasta Wrocławia; Patryk D. Zaremba, Forum Rozwoju Warszawy; Anna B. Gregorczyk, Fotoarchitektura; Paweł Grobelny; Dawid Hajok, Fundacja Aktywnych Obywateli im. Józefa Dietla; Katarzyna i Jakub Szczepańscy, Fundacja Komitet Inicjatyw Lokalnych; Katarzyna Baranowska w imieniu Fundacji Twórców Architektury; Krzysztof Mycielski w imieniu Grupa 5 Architekci; Dariusz Herman, HMS ARCHITEKTURA; Maciej Miłobędzki w imieniu JEMS Architekci; Robert Konieczny, KWK Promes; Wojciech T. Kacperski, Tomasz Konior, KONIOR Studio; Ewa Kuryłowicz, Kuryłowicz &Associates; Robert Konieczny, KWK Promes; Zbigniew Maćków w imieniu zespołu Maćków Pracownia Projektowa; Aleksandra Major w imieniu Major Architekci; Joanna i Wojciech Małeccy, MAŁECCY biuro projektowe; Anatol Kuczyński w imieniu Mazowieckiej Okręgowej Izby Architektów RP; Przemo Łukasik, medusagroup; Justyna Kościńska w imieniu Stowarzyszenia Miasto jest Nasze; Urszula Gołota w imieniu Muzeum Architektury we Wrocławiu; Barbara Bułdys, Muzeum Okręgowe w Tarnowie; Ryszard Nakonieczny, Wydział Architektury Politechniki Śląskiej; Bartosz Haduch i Michał Haduch, NArchitekTURA; Piotr Kozanecki i Bartosz Paturej, Onet.pl; Grzegorz Piątek; Zarząd Główny Stowarzyszenia Architektów Polskich; Wrocławski Oddział Stowarzyszenia Architektów Polskich; Krzysztof Sołoducha, Sztuka Architektury; Piotr Mikulski-Bąk w imieniu Studio-Projekt Autorska Pracownia Architektoniczna; Zarząd Towarzystwa Urbanistów Polskich Oddział w Białymstoku; Piotr Winskowski; Paweł Jaworski, Żywa Ulica.

***

Skład jury, które wybierze Laureata Grand Prix Nagrody Architektonicznej POLITYKI za rok 2019 (w kolejności alfabetycznej):

Grzegorz A. Buczek – architekt, urbanista, członek Rady Towarzystwa Urbanistów Polskich i b. wiceprezes Oddziału Warszawskiego SARP, wykładowca Wydziału Architektury Politechniki Warszawskiej; Paweł Dobrzycki – architekt, scenograf teatralny, malarz i pedagog, dziekan Wydziału Scenografii ASP w Warszawie; Feliks Falk – reżyser, scenarzysta, absolwent ASP w Warszawie; Marlena Happach – dyrektor Biura Architektury i Planowania Przestrzennego Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy; Marek Kościkiewicz – muzyk, producent, absolwent warszawskiej ASP; Jacek Michalak – wiceprezes zarządu ds. rozwoju Grupy ATLAS; Ewa P. Porębska – redaktor naczelna miesięcznika „Architektura-Murator”; Krzysztof Sołoducha – redaktor naczelny portalu Sztuka Architektury; Magdalena Staniszkis – architekt i urbanista, profesor na Wydziale Architektury Politechniki Warszawskiej; Bogna Świątkowska – prezeska Fundacji Nowej Kultury Bęc Zmiana; Jarosław Trybuś – historyk sztuki i krytyk architektury, oraz przedstawiciele redakcji POLITYKI: Jerzy Baczyński, Jacek Poprzeczko i Piotr Sarzyński.

Polityka 15.2020 (3256) z dnia 07.04.2020; Kultura; s. 84
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Rynek

Siostrom tlen! Pielęgniarki mają dość. Dla niektórych wielka podwyżka okazała się obniżką

Nabite w butelkę przez poprzedni rząd PiS i Suwerennej Polski czują się nie tylko pielęgniarki, ale także dyrektorzy szpitali. System publicznej ochrony zdrowia wali się nie tylko z braku pieniędzy, ale także z braku odpowiedzialności i wyobraźni.

Joanna Solska
11.10.2024
Reklama