Jeszcze zanim wielka małpa i zmutowany potomek dinozaurów zmierzyły się na srebrnym ekranie, nie dało się od nich uciec w internecie. Memy z obojgiem, najczęściej w pozie na chwilę przed klinczem podczas walki widzianej w trailerze filmu, były wszędzie. Kong z Godzillą udrażniali razem Kanał Sueski, kłócili się o wyższość języków programowania albo intelektu nad urodą, a ich wszystkich niszczył inny sztandarowy bohater memów – Pieseł. Modę skutecznie podsycali producenci filmu, oferując nawet nagrody pieniężne (po 500 dol.) dla autorów najlepszych memów.
Further proof that the world needs Godzilla and Kong. #Evergreen pic.twitter.com/XRQ6EeP0Em
— Godzilla vs. Kong (@GodzillaVsKong) March 29, 2021
Godzilla bije „Teneta”
Opłaciło się. Gdy w weekend film zadebiutował na 38 rynkach, zarobił ponad 123 mln dol., z czego 12,5 na ekranach IMAX. Dla Hollywood to w obu przypadkach najlepszy wynik od 16 miesięcy, czyli grudnia 2019 r. „Tenet” – poprzedni głośny wysokobudżetowy film rodem z Los Angeles, który mierzył się z pandemią – zarobił w debiucie 2,5 razy mniej.