Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kultura

Performance Suskiego. Chce w radiach więcej polskiej muzyki

Marek Suski w czasie posiedzenia sejmowej komisji kultury i środków przekazu Marek Suski w czasie posiedzenia sejmowej komisji kultury i środków przekazu Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Nie ma wątpliwości, że podwyższanie ustawowych limitów zaszkodzi stacjom prywatnym, a wszystko to ostatecznie uderzy także w bronionego, czyli w polską kulturę.

Uciekającą przed własnymi aferami partię rządzącą obserwujemy właśnie – jak to opisał Mariusz Janicki w swoim tekście – w wersji turbo. Od poniedziałku do piątku i od sfery twardej polityki po kulturę. Weźmy najnowszą inicjatywę ustawodawczą – przedstawione przez Marka Suskiego poprawki do ustawy o radiofonii i telewizji miałyby gwarantować, że 50 proc. piosenek prezentowanych w naszych stacjach radiowych będzie pochodzić z Polski, a 80 proc. z nich zostanie wyemitowanych w godz. 5:00–0:00.

Gest w stronę Kukiza

W tej chwili obowiązkowy limit wynosi 33 proc. i jest realizowany przez prywatne rozgłośnie w dużej części właśnie nocą. Z jednej strony żyjemy więc z pewną fikcją, którą warto uporządkować, z drugiej – nowy przepis to wyraźny gest w stronę posłów showbiznesowych: Pawła Kukiza i Piotra Liroya-Marca, autorów utworów słowno-muzycznych w języku polskim. A w dalszej perspektywie – gest wspierający rozwój stacji internetowych (PiS bardzo się do tego przyczynił, przeganiając politycznymi decyzjami słuchaczy Trójki do Radia 357 i Nowy Świat) i gigantów streamingu w rodzaju Spotify.

Nie ma wątpliwości, że podwyższanie ustawowych limitów zaszkodzi stacjom prywatnym – podobnie jak prywatnym wydawnictwom zaszkodziłyby ograniczenia w publikacji przekładów, a kinom – ograniczenia w emitowaniu zagranicznych filmów. A wszystko to ostatecznie uderzy także w bronionego, czyli w polską kulturę.

Ta czeka na zamrożoną na etapie konsultacji Ustawę o uprawnieniach artysty zawodowego. I na to, żeby politycy PiS rzeczywiście słuchali ludzi sztuki. Odkrywamy to co roku: działania związane z Paszportami POLITYKI cieszą się zerowym zainteresowaniem ministerstwa kultury, żaden kontrolowany przez państwo podmiot aktualnie nie udziela nagrodzie wsparcia finansowego czy organizacyjnego. Działamy ze wsparciem firm prywatnych, stowarzyszeń artystów i organizacji samorządowych.

Czytaj też: Kukiz. Ofiara własnego sukcesu

Performance Marka Suskiego

O 29. edycji Paszportów rozmawiamy w najnowszym wydaniu podkastu „Polityki”, na łamach prezentujemy laureatów i laureatki. Z jedną z nich, Janą Shostak – autorką szczególnie poruszającej scenicznej manifestacji, bo wystąpiła na gali w sukni zszytej ze zdjęć białoruskich więźniów politycznych – rozmawialiśmy także w paśmie telewizyjnym Wirtualnej Polski. Mówiła o tym, że czuje się dziś, ze względu na sytuację w Białorusi, przede wszystkim aktywistką. A ze sztuki tylko korzysta. Podobnie jak z obecności w mediach: „Zdaję sobie sprawę, że w czasach clickbaitu i głodu nowych newsów jako artyści musimy szukać nowych narzędzi, żeby zwracać uwagę odbiorców”.

Owszem, świat niezależnej kultury w Polsce nauczył się pracować w dużej mierze z wykorzystaniem mediów prywatnych i społecznościowych – i właśnie to powinno zainteresować Marka Suskiego, jeśli w jego przypadku wchodzą w grę poważne intencje, a nie tylko polityczny performance.

Nosowska dla „Polityki”: Jestem moim planem na życie

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną