Tak mógłby się zaczynać przygodowy film dla młodzieży. Zakończenie roku szkolnego w małym miasteczku dla trójki głównych bohaterów to dodatkowo koniec szkoły podstawowej.
Pierwsza ważna cezura w krótkim życiorysie. Dziewczyna chce wyznać miłość koledze z klasy, właśnie bierze korepetycje u bardziej doświadczonej koleżanki. To jednak nie będzie romantyczna opowieść, dalej wszystko potoczy się zupełnie inaczej. Aż do przerażającego finału.
Bartosz M. Kowalski mający doświadczenie w dokumencie („Moja wola”) pozostaje wierny tej poetyce. Nie próbuje psychologizować ponad potrzebę. Przedstawia zdarzenie. Odpowiedź na pytanie, dlaczego doszło do końcowej sceny, pozostawia widzowi. O tym, jak ważnym problemem jest przemoc w szkole, mogą świadczyć niedawne doniesienia medialne. Rzeczywistość potwierdza prawdziwość diagnozy reżysera: agresją zarażają się coraz młodsi.
„Plac zabaw” został wyróżniony na ostatnim festiwalu w Gdyni nagrodą za najlepszy debiut reżyserski. Jak najbardziej słusznie, choć podczas uroczystego pokazu film wywoływał skrajne emocje. Niektórzy oburzeni wychodzili z kina, inni na końcu długo bili brawo. Zdaje się, że reżyser oczekiwał dokładnie takich właśnie reakcji.
Plac zabaw, reż. Bartosz M. Kowalski, prod. Polska, 82 min