Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Gry

Awanturnice

Recenzja gry: „Uncharted: The Lost Legacy”

materiały prasowe
Silne kobiety, inteligentne i świadome celu, zdecydowanie zbyt rzadko obsadzane są w pierwszoplanowych rolach w grach.

W „Uncharted: The Lost Legacy” na poszukiwanie archeologicznych skarbów Indii wyruszyły aż dwie charyzmatyczne heroiny – Chloe i Nadine, znane z poprzednich gier awanturniczego cyklu „Uncharted”. I jest to główna zaleta oraz wyróżnik najnowszej produkcji Naughty Dog, pomyślanej jako dopełnienie zamkniętej już przecież historii niezapomnianego Nathana Drake’a. Gonitwy po dachach, wspinaczki po pradawnych ruinach, szalona jazda autem pod ostrzałem, przekradanie się wśród wrogów, zagadki, ukryte skarby, walka wręcz i strzelaniny, wzorcowe aktorstwo i błyskotliwe dialogi – jest tu wszystko, do czego przyzwyczaiła nas seria „Uncharted”. I niewiele więcej. „The Lost Legacy” sprawnie i efektownie dyskontuje sukces poprzednich produkcji studia z Santa Monica, nie ma jednak ani ich rozmachu, ani ambicji.

„Uncharted: The Lost Legacy”, Naughty Dog, Sony, PlayStation 4

Polityka 40.2017 (3130) z dnia 03.10.2017; Afisz. Premiery; s. 73
Oryginalny tytuł tekstu: "Awanturnice"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Dudowie uczą się codzienności. Intratna propozycja nie przyszła, pomysłu na siebie brak

Andrzej Duda jest już zainteresowany tylko kasą i dlatego stał się lobbystą – mówią jego znajomi. Państwo nie ma pomysłu na byłych prezydentów, a ich własne pomysły bywają zadziwiające.

Anna Dąbrowska
04.11.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną