Treść nowej powieści tureckiej pisarki dobrze oddają zdania z pierwszych stron: „Świat jednak jest, jaki jest, nie warto go więc odkrywać. Wszystko, co było i będzie, istnieje już tutaj i teraz”. „Honor” opowiada o rodzinie Topraków – emigrantach znad Eufratu, wierzących w zbawczą moc ucieczki. Jednak na odświeżający początek nie mogą liczyć. Multikulturowy Londyn zamiast dawać nowe szanse, wymaga nieustannego definiowania na nowo pojęcia tożsamości. Poznajemy ciąg wspomnień Esmy – kolejne zdarzenia, mniej lub bardziej tragiczne, sięgające trzeciego pokolenia wstecz, które mają uzasadnić ciążące nad rodziną fatum. Babka Esmy zmarła podczas porodu, w czym upatrywano wyłącznie jej winy – złorzeczyła Allahowi, domagając się syna, tymczasem wydała na świat osiem córek. Pembe, jedna z nich, robi wszystko, by nie powtórzyć losu matki. Bezskutecznie – ginie z rąk syna, wskutek tzw. zbrodni honorowej, ukarana za niewierność wobec męża.
Wątek obyczajowy, silnie feministyczny, jest zaznaczony najdobitniej. Rolą kobiety jest plamić honor, mężczyzny – ocalać go za wszelką cenę. Bohaterowie tkwią w krzywdzącym układzie, przywiązani do rytuałów i zasad rozumianych niekiedy do przesady literalnie. Zmiany okazują się iluzoryczne, przeznaczenia nie sposób oszukać ani nawet zmodyfikować – nie pomaga odczynianie uroków, emigracja. Im dalej od miejsca pochodzenia, tym silniejsza przynależność i tym ciaśniejsze wzajemne relacje. Shafak portretuje turecką obyczajowość z zadziwiającą konsekwencją, razi jednak nagromadzenie przypadków, które każą powątpiewać w prawdopodobieństwo opisanych zdarzeń.
Elif Shafak, Honor, przeł. Maciej Świerkocki, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2013, s. 500
Książka do kupienia w sklepie internetowym Polityki.