Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Książki

Co zagraża żabkom

Recenzja książki: Michał Olszewski, Low-tech

W nurcie prozy proekologicznej

Jakiś czas temu panowała moda na literaturę gej/les, teraz pojawiło się zainteresowanie poezją i prozą proekologiczną. Michał Olszewski solidnie zapracował na wpisanie jego nowej książki do tego nurtu (raczej nurciku), umieszczając w niej fragmenty płomiennego manifestu jednego z bohaterów, radykalnego ekologa, nawołującego do powszechnej rezygnacji z tego, co zagraża planecie w ogóle, a małym żabkom w szczególności. Olszewski opowiada o ideologicznym sporze, w którego centrum znajduje się człowiek chwiejny i niepewny. Taki właśnie jest główny bohater powieści Cfiszen, dobrze zapowiadający się architekt po trzydziestce. Przypadkowo styka się z M-skim, z rodzaju wiecznych aktywistów, który całe swoje życie poświęcił walce o naprawę świata, a koniec końców postawił na ekologię z lekka trącającą o anarchizm. Poglądy i działania M-skiego zaczynają fascynować Cfiszena, co niezbyt podoba się jego szefowi Ratnicynowi. M-skiemu marzy się rewolucyjna zmiana świata. Ratnicyn stara się na miarę swoich możliwości drobnymi działaniami naprawić to, co da się naprawić. Cfiszen nie dokonuje żadnego wyrazistego wyboru.

Problem w tym, że w powieści Olszewskiego ze ścierania się światopoglądowych racji w gruncie rzeczy wynika niewiele. Bohaterowie wcale się nie zmieniają: M-ski pozostaje radykalny, Ratnicyn nadal bawi się robieniem dobrych uczynków, a Cfiszen nieodmiennie waha się jak trzcina na wietrze. Aż na usta ciśnie się jako komentarz cytat z naszej literatury: „dobrze mieć rację, ale lepiej mieć restaurację”.

Michał Olszewski, Low-tech, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2009, s. 241

Polityka 17.2009 (2702) z dnia 25.04.2009; Kultura; s. 56
Oryginalny tytuł tekstu: "Co zagraża żabkom"
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną