Muzyka

Blues i synowie

Recenzja płyty: Waglewski Fisz Emade, „Matka, syn, Bóg”

materiały prasowe
Moc oszczędnego gitarowego grania i precyzyjnej aranżacji.

Muzycznie nic tu nie dziwi, tyle że po raz kolejny przekonujemy się, na czym polega moc oszczędnego gitarowego grania i precyzyjnej aranżacji. Właśnie tak Waglewscy – ojciec i synowie – nagrywają piosenki, co wiadomo choćby z poprzedniej ich wspólnej płyty „Męska muzyka”. Dzięki Wojciechowi słychać bliską bluesowi, najszlachetniejszą odmianę rocka, której optymalny szlif brzmieniowy nadał odpowiedzialny za produkcję Emade, natomiast teksty w większości pochodzą od Fisza. No i chyba właśnie w tekstach jest najwięcej dramatyzmu. Te, które napisał Wojciech (zwłaszcza „Posłuchaj” czy „Ile jeszcze życia”), wołają spoza smugi cienia, wydają się pozbawione złudzeń. Te napisane przez Fisza równie poważnie mierzą się z kwestiami ostatecznymi (vide „Ojciec”, „Bóg”). Okazuje się, że refleksyjność nie musi być prostą pochodną wieku, bo i ojciec, i syn mają podobny ton, co – swoją drogą – generuje arcyciekawe wrażenie międzypokoleniowego dialogu.

 

Waglewski Fisz Emade, Matka, syn, Bóg, ART2 Music/Agora

Polityka 46.2013 (2933) z dnia 12.11.2013; Afisz. Premiery; s. 81
Oryginalny tytuł tekstu: "Blues i synowie"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Świat

Izrael kontra Iran. Wielka bitwa podrasowanych samolotów i rakiet. Który arsenał będzie lepszy?

Na Bliskim Wschodzie trwa pojedynek dwóch metod prowadzenia wojny na odległość: kampanii precyzyjnych ataków powietrznych i salw rakietowych pocisków balistycznych. Izrael ma dużo samolotów, ale Iran jeszcze więcej rakiet. Czyj arsenał zwycięży?

Marek Świerczyński, Polityka Insight
15.06.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną