Muzyka

Amerykański mruczek II

◊ ◊ ◊ ◊ ◊

I oto jest. Uroczy, refleksyjny, nieagresywny, wręcz wakacyjny. Już od pierwszej piosenki „Quiet Town” robi nam się miło i beztrosko.

Atmosfera trochę niemęska, raczej w stylu Simona i Garfunkela. Prawdziwy macho powinien tej płytki słuchać w samotności, żeby nie narazić się na drwiące uśmiechy opalonych muskularnych kolegów. Kobiety, nawet opalone, mogą słuchać Rouse‘a bez ograniczeń. Oczywiście, jeżeli mężczyzna im taką płytę podaruje.

Bo pamiętajcie chłopcy, mięśnie mięśniami, ale do serca kobiety skutecznie trafia się także poprzez jej wrażliwe uszy.  

Josh Rouse, Subtitulo, Bedroom Classics 2006  

Reklama

Czytaj także

null
Świat

Barwicha pod Moskwą. Jak się żyje na osiedlu byłych dyktatorów? „Polityka” dotarła do osoby z otoczenia Janukowycza

Zbiegły z Syrii Baszar Asad prawdopodobnie zamieszka teraz w podmoskiewskiej Barwisze, czyli na politycznym cmentarzysku rosyjskiej polityki imperialnej.

Paweł Reszka, Evgenia Tamarchenko
08.01.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną