Teatr

Wicie przy gongach

Recenzja spektaklu: „G.E.N”, reż. Grzegorz Jarzyna

Młodzi aktorzy w przestrzeni ATM Studio. Na pierwszym planie Sebastian Pawlak. Młodzi aktorzy w przestrzeni ATM Studio. Na pierwszym planie Sebastian Pawlak. Hueckel Studio / materiały prasowe
Twórcy stawiają dobre pytania – jak zepchnąć świat z równi pochyłej, po jakiej się zsuwa – ale ich odpowiedzi są pretensjonalne.

Najnowszy spektakl Grzegorza Jarzyny otwiera nową scenę TR Warszawa – z dala od centrum, w jednej z hal ATM Studio. Może ta przestrzeń i nowa sytuacja zainspirowała reżysera i jednocześnie od niemal dwóch dekad dyrektora TR do zrealizowania bardzo dla niego nietypowego przedstawienia. Zamiast pięknych obrazów i klasycznego aktorstwa mamy niemal pustą przestrzeń i młodych aktorów tworzących coś w rodzaju grupy terapeutycznej dla nieradzących sobie z rzeczywistością, niegodzących się na normy społeczne i kontestujących napędzany przez konsumpcję świat. Punktem wyjścia do improwizacji byli „Idioci”, pamiętny film Larsa von Triera z 1998 r., którego odpryski są widoczne w pierwszej, lepszej części przedstawienia. Celem całości jest znalezienie sposobu na odrodzenie się, zmienienie percepcji siebie i innych, a przez to stworzenie lepszego, zdrowszego, mniej represyjnego społeczeństwa. Pobrzmiewa New Age’em? I tak też, niestety, wygląda. Twórcy stawiają dobre pytania – jak zepchnąć świat z równi pochyłej, po jakiej się zsuwa – ale ich odpowiedzi są pretensjonalne. Odrodzenie ma polegać na odczuciu, że się JEST (koniecznie dużymi literami), co przejawia się wiciem po podłodze, rozebraniem się i zejściem ze sceny już jako nowi ludzie. A wszystko to przy dźwiękach mosiężnych gongów… Trudne doświadczenie, nie tylko dla aktorów.

G.E.N, reż. Grzegorz Jarzyna, TR Warszawa

Polityka 9.2017 (3100) z dnia 28.02.2017; Afisz. Premiery; s. 68
Oryginalny tytuł tekstu: "Wicie przy gongach"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kultura

Czytamy i oceniamy nowego Wiedźmina. A Sapkowski pióra nie odkłada. „Pisanie trwa nieprzerwanie”

Andrzej Sapkowski nie odkładał pióra i po dekadzie wydawniczego milczenia publikuje nową powieść o wiedźminie Geralcie. Zapowiada też, że „Rozdroże kruków” to nie jest jego ostatnie słowo.

Marcin Zwierzchowski
26.11.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną