Wystawy

Odzyskane przez suwerena

Recenzja wystawy: „Najcenniejsze. Kolekcja Książąt Czartoryskich”

Michele Tosini, Venus Victrix, XVI w. Michele Tosini, Venus Victrix, XVI w. Karol Kowalik / Muzeum Narodowe w Krakowie
Można przypuszczać, że wkrótce powróci dyskusja na temat, czy to dobrze, czy źle, że wydaliśmy pół miliarda złotych na zakup kolekcji Czartoryskich.

A to za sprawą ekspozycji, jaką przygotował dysponent zbiorów Muzeum Narodowe w gmachu Arsenału (siedziba Muzeum Czartoryskich jest w stanie permanentnego remontu). Z liczącej 90 tys. egzemplarzy kolekcji wybrano zaledwie skromny, ale reprezentacyjny fragment. Co tu jest? Łatwiej zapytać, czego tu nie ma. Są eksponaty od czasów starożytnego Egiptu i Etrusków po XIX w. Obrazy, rzeźby, szkła, srebra, militaria, starodruki, tkaniny, mapy, dokumenty. Od obrazów Matejki i Cranacha po odlew dłoni Chopina. Dawni kolekcjonerzy tak właśnie zbierali – wszystko, co im się wydało ciekawe, w radosnym pomieszaniu. Oczywiście zbiory Czartoryskich to kolekcja o najwyższej randze artystycznej lub historycznej. Ozdobą ekspozycji będzie „Krajobraz z miłosiernym Samarytaninem” Rembrandta. By zobaczyć drugie wielkie arcydzieło ze zbiorów, czyli „Damę z gronostajem” Leonarda da Vinci, trzeba będzie poczekać do maja, kiedy to obraz zostanie wyeksponowany, ale nie w Arsenale, lecz osamotniony, w gmachu głównym Muzeum Narodowego. Słowem: po dłuższej tułaczce wróci na stare pielesze.

Najcenniejsze. Kolekcja Książąt Czartoryskich, Arsenał. Muzeum Narodowe w Krakowie, wystawa czynna do 8 kwietnia 2018 r.

Polityka 15.2017 (3106) z dnia 11.04.2017; Afisz. Premiery; s. 76
Oryginalny tytuł tekstu: "Odzyskane przez suwerena"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Dyrektorka odebrała sobie życie. Jeśli władza nic nie zrobi, te tragedie będą się powtarzać

Dyrektorka prestiżowego częstochowskiego liceum popełniła samobójstwo. Nauczycielka z tej samej szkoły próbowała się zabić rok wcześniej, od miesięcy wybuchały awantury i konflikty. Na oczach uczniów i z ich udziałem. Te wydarzenia są skrajną wersją tego, jak wyglądają relacje w tysiącach polskich szkół.

Joanna Cieśla
07.02.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną