Odzyskane przez suwerena
Recenzja wystawy: „Najcenniejsze. Kolekcja Książąt Czartoryskich”
A to za sprawą ekspozycji, jaką przygotował dysponent zbiorów Muzeum Narodowe w gmachu Arsenału (siedziba Muzeum Czartoryskich jest w stanie permanentnego remontu). Z liczącej 90 tys. egzemplarzy kolekcji wybrano zaledwie skromny, ale reprezentacyjny fragment. Co tu jest? Łatwiej zapytać, czego tu nie ma. Są eksponaty od czasów starożytnego Egiptu i Etrusków po XIX w. Obrazy, rzeźby, szkła, srebra, militaria, starodruki, tkaniny, mapy, dokumenty. Od obrazów Matejki i Cranacha po odlew dłoni Chopina. Dawni kolekcjonerzy tak właśnie zbierali – wszystko, co im się wydało ciekawe, w radosnym pomieszaniu. Oczywiście zbiory Czartoryskich to kolekcja o najwyższej randze artystycznej lub historycznej. Ozdobą ekspozycji będzie „Krajobraz z miłosiernym Samarytaninem” Rembrandta. By zobaczyć drugie wielkie arcydzieło ze zbiorów, czyli „Damę z gronostajem” Leonarda da Vinci, trzeba będzie poczekać do maja, kiedy to obraz zostanie wyeksponowany, ale nie w Arsenale, lecz osamotniony, w gmachu głównym Muzeum Narodowego. Słowem: po dłuższej tułaczce wróci na stare pielesze.
Najcenniejsze. Kolekcja Książąt Czartoryskich, Arsenał. Muzeum Narodowe w Krakowie, wystawa czynna do 8 kwietnia 2018 r.