Koncern Unilever, do którego należą takie marki jak Dove, Hellmann’s, Knorr, Lipton czy Axe, dołączył razem z producentem napojów Coca-Cola, farmaceutycznym gigantem Pfizer i setkami innych firm do akcji #StopHateforProfit, wzywającej do tymczasowego wstrzymania wykupywania reklam na Facebooku i Instagramie. To dwa klejnoty w imperium Marka Zuckerberga.
Facebook bez nienawiści?
Największy portal społecznościowy świata potrzebuje reklam jak tlenu. To z nich się utrzymuje i to one stanowiły prawie 100 proc. przychodów spółki w minionym roku, które zamknęły się w kwocie ponad 70 mld dol. Bojkot nie ogranicza się do kilku marek – na liście jest już ponad 500 reklamodawców i przybywają kolejni. Wydaje się, że pojawił się specyficzny trend. Wielu uważa, że za bardzo nie wypada nie dołączyć do akcji. Dla Facebooka jest to tym bardziej niebezpieczne, że przyłączają się firmy uznawane za influencerów branży, czyli właściciele marek wyznaczających niejako reklamowe trendy.
Wszystko przygotowała koalicja organizacji pozarządowych na czele z Ligą przeciw Zniesławieniom (ADL) i Krajowym Stowarzyszeniem na Rzecz Popierania Ludności Kolorowej (NAACP). To dwie leciwe i zasłużone organizacje walczące w obronie praw człowieka. Pierwsza została powołana w 1913 r., żeby bronić Żydów przed nienawiścią i uprzedzeniami, drugą założono kilka lat wcześniej w celu przeciwstawienia się segregacji rasowej w USA. Mowa więc o podmiotach, które stoczyły niejeden bój z nienawiścią. I to te organizacje alarmują, że dzieje się coś złego w mediach społecznościowych. Wśród partnerów znalazły się też organizacja Free Press i Mozilla, znany operator popularnej przeglądarki internetowej Firefox.