Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Rynek

Konkurencja na torach

Niemiecka kolej śmielej wchodzi do Polski

Niemiecka kolej Deutsche Bahn powoli, ale konsekwentnie, umacnia swoją pozycję w Polsce. Korzyści dla pasażerów będą. Ale nie dla wszystkich.

Żądania dotyczące odszkodowań od Deutsche Bahn za udział niemieckiej kolei w deportacjach Polaków w czasie II wojny światowej na pewno nie są dobrą wiadomością dla koncernu. Tym bardziej, że przecież dopiero buduje on swoją markę w naszym kraju. Ale trudna historia raczej nie przeszkodzi Niemcom w zarabianiu pieniędzy na polskich torach.

Deutsche Bahn już rok temu kupił największego prywatnego przewoźnika towarowego w Polsce, firmę PCC Rail. Dzięki temu jest najpoważniejszym konkurentem byłego monopolisty, spółki PKP Cargo, która musiała w ostatnich miesiącach bronić się przed bankructwem. Ale oczywiście na tym apetyty koncernu DB się nie kończą. Na pewno chce również zarabiać na wożeniu pasażerów.

Na razie Deutsche Bahn współpracuje z polskimi kolejami. Wspólnie z PKP Intercity uruchamia trzy pary pociągów Warszawa-Berlin, jedną parę Kraków-Hamburg oraz nocny pociąg z Warszawy do innych miast niemieckich, a także Bazylei i Amsterdamu. Dodatkowo razem z Przewozami Regionalnymi oferuje pociągi z Wrocławia do Drezna. Przedstawiciele DB zapewniają, że chcą tę współpracę z polską firmą rozwijać.Równocześnie jednak mnożą się spekulacje, kiedy i na jakich trasach Deutsche Bahn uruchomi pociągi wyłącznie pod własną marką.

Dla pasażerów byłaby to tak naprawdę dobra i zła wiadomość. Dobra, gdyż z pewnością Deutsche Bahn może konkurować z PKP Intercity na głównych trasach – z Warszawy do Berlina przez Poznań albo z Warszawy do Krakowa, Katowic i - po zakończeniu remontu - do Gdańska. A w przyszłości na igreku, czyli sieci Kolei Dużych Prędkości (Warszawa-Łódź-Poznań/Wrocław). Konkurować nie tyle nawet niższą ceną, co wyższym komfortem, lepszą obsługą klienta i bardziej pomysłowymi promocjami.

Jednak nie na mniej popularnych i uczęszczanych trasach. Raczej nie zastąpią nam niewygodnych Tanich Linii Kolejowych (TLK – do niedawna pospiesznych) czy jeszcze gorszych interREGIO. Wątpliwe, aby Deutsche Bahn chciało wozić pasażerów z Lublina do Warszawy czy z Krakowa do Rzeszowa, i to jeszcze w konkurencyjnych cenach.

Jeśli województwa nie zwiększą solidnie dotacji na przewozy regionalne, Niemcy nie wystartują także w ewentualnych przetargach na obsługę połączeń lokalnych. Cokolwiek Deutsche Bahn w Polsce robi i będzie robić, ma to przynosić spółce zyski. A te leżą tylko na głównych trasach i w kieszeniach zamożniejszych pasażerów. Mimo trudnej przeszłości, na działalność charytatywną ze strony niemieckiego koncernu - na polskich torach - nie możemy liczyć.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną