Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Rynek

Wojna o OPAL

OPAL to największe lądowe odgałęzienie bałtyckiej magistrali Nord Stream. OPAL to największe lądowe odgałęzienie bałtyckiej magistrali Nord Stream. Trey Ratcliff / Flickr CC by 2.0
W polsko-niemieckiej wojnie gazowej zyskaliśmy poważne szanse na wygraną w bitwie o OPAL, największe lądowe odgałęzienie bałtyckiej magistrali Nord Stream.

Rzecznik generalny Trybunału Sprawiedliwości UE (TSUE) wydał właśnie opinię, że należałoby oddalić odwołanie Niemiec od wyroku sądu UE niższej instancji uznające nieważność decyzji Komisji Europejskiej z 2016 r. Chodzi o decyzję zmieniającą warunki dostępu do gazociągu OPAL. Zdaję sobie sprawę, że trochę to zawiłe, ale spróbuję wyjaśnić.

Czytaj także: Niemka kończy Nord Stream 2

OPAL, Ostsee Pipeline Anbindungs Leitung

Otóż OPAL to akronim nazwy Ostsee-Pipeline-Anbindungs-Leitung – Baltic Sea Pipeline Link. Tak nazywa się gazociąg będący największym lądowym odgałęzieniem bałtyckiej magistrali Nord Stream zaopatrującej Niemcy i Europę Zachodnią w rosyjski gaz. Biegnie wzdłuż polskiej granicy od wybrzeża do granicy z Czechami, łącząc się z głównymi rurociągami, którymi dotychczas płynął rosyjski gaz. To prowadzący przez Polskę Jamał (w Niemczech nazywa się JAGAL) i gazociąg Braterstwo przez Ukrainę, Słowację i Czechy. OPAL jest więc by-passem czy – jak chcą Rosjanie – pieremyczką służącą do tego, by omijać terytorium Ukrainy, przez którą nie chcą już przesyłać swojego gazu.

Początkowo planowali zbudować pieremyczkę łączącą Jamał z Braterstwem przez terytorium Polski i Słowacji. Nasza pierwsza odmowa skłoniła ich do budowy Nord Streamu. Po kilku latach wrócili do tej propozycji i znów skończyło się odmową. Polska konsekwentnie stoi na stanowisku, że tak budowa Nord Stream, jak pieremyczka między Jamałem a Braterstwem, w tym OPAL, są aktami wymierzonymi w nasz kraj, Ukrainę i inne państwa regionu.

Reklama