Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Rynek

Ropa dwóch prędkości. Czy Orbán wywróci Obajtka?

Premier Węgier Viktor Orban przybywa na specjalne posiedzenie Rady Europejskiej w siedzibie UE w Brukseli, 30 maja 2022 r. Premier Węgier Viktor Orban przybywa na specjalne posiedzenie Rady Europejskiej w siedzibie UE w Brukseli, 30 maja 2022 r. Nicolas Maeterlinck / Forum
Po przyjęciu szóstego pakietu sankcji wobec Rosji będziemy mieli Unię dwóch prędkości, co każe stawiać pytania o kształt wspólnego rynku. A prezes Orlenu Daniel Obajtek przeżywa zapewne wyjątkowy koszmar, bo realizuje się najgorszy scenariusz, jakiego nie przewidział.

Z wielkim trudem i po wielotygodniowych negocjacjach udało się członkom UE uzgodnić kształt szóstego pakietu sankcji nałożonych na Rosję. Kością niezgody okazała się ropa naftowa. Nie wszystkie kraje były gotowe na wprowadzenie embarga, o co zabiegała przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. Największy opór stawiał oczywiście premier Węgier Viktor Orbán, przekonując, że jego kraj, bez dostępu do morza, nie ma innych sposobów zaopatrzenia się w ropę niż ropociągiem Przyjaźń. Odcięcie od tej rury byłoby jego zdaniem „zrzuceniem bomby atomowej na węgierską gospodarkę”.

Węgrzy stawiali warunek co najmniej pięcioletniego okresu przejściowego i dodatkowych funduszy na wydatki związane z dywersyfikacją. Oczywiście jak zwykle przesadzali, bo mają dostęp do ropociągu Adria zdolnego przetransportować 14 mln ton rocznie z chorwackiego naftoportu w Omišalju, a to wystarczy do zaspokojenia potrzeb rafinerii MOL w Százhalombatta i rafinerii w Slovnaftu w Bratysławie (należącej do MOL). Jeśli konieczne są jakieś inwestycje, to tylko niewielka modernizacja Adrii na terenie Chorwacji.

Czytaj także: Orbán na rosyjskiej rurze blokuje UE. O co naprawdę gra premier Węgier?

Ropa z Przyjaźni dla Węgier, Czech i Słowacji

Ostatecznie Orbán postawił na swoim.

Reklama