Zawsze przy mnie stój
Jakie jest zdanie księdza na temat aborcji? Takie jak zdanie kobiety, która przychodzi do spowiedzi (ks. Józef Tischner)
Kilka dni temu w jednym z częstochowskich szpitali umarła pani Agnieszka. Była siedem lat starsza od pani Izabeli z Pszczyny. Pani Dominika „była piękna, młoda i dobra. Kochała świat…”. Bardzo chciała żyć, ale umarła dwa dni po porodzie, bo, jak twierdzi rodzina, lekarze w szpitalu w Nisku do ostatniej chwili zwlekali z cesarskim cięciem (za: WP Kobieta, Aleksandra Lewandowska, 29.01.2022).
Teraz, tak jak wtedy, w minionym dopiero co listopadzie, pod Trybunałem Konstytucyjnym zebrał się wzburzony tłum. Z deklaracjami: „Ani jednej więcej” i „Nigdy nie będziesz szła sama”. Gdybyśmy nie obawiali się prześmiewczych skojarzeń z pewnego sejmowego posiedzenia, nazwalibyśmy tę śmierć reasumpcją zdarzeń. Zawołanie „Ani jednej więcej” dobrze brzmi i emocjonalnie stawia do pionu – ale nie ma mocy sprawczej.
Pani Izabela osierociła córkę, męża, matkę, rodzinę, przyjaciół. Przed śmiercią pisała do mamy, że boi się o swoje życie. Zanim umarła w drodze na salę operacyjną, minęło wiele strasznych godzin, pełnych cierpienia, strachu i samotności.
Pani Agnieszka zostawiła troje dzieci, a mąż błagał o ratowanie jej życia, nawet kosztem nienarodzonych bliźniaków.