Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Krążą pod szpitalem i straszą martwymi płodami. „Ja mam grubą skórę, ale pacjentki?”

Fundacja Pro Prawo do Życia Fundacja Pro Prawo do Życia Marcin Kucewicz / Agencja Wyborcza.pl
Od Pomorza po Tatry. Przyjmowałam pacjentki z podlaskiego, Rzeszowa, Szczecina, Pomorza, Olsztyna – zewsząd. Przyjeżdżają i dziwią się, że są u nas traktowane normalnie – mówi dr Gizela Jagielska, wicedyrektor szpitala w Oleśnicy na Dolnym Śląsku, ginekolożka.

AGATA SZCZERBIAK: Przy wjeździe do Oleśnicy stanął antyaborcyjny billboard Fundacji Pro-Prawo do Życia z napisem: „Czy aborcja to nowy sposób leczenia chorób psychicznych? W PZS w Oleśnicy od roku 2021 wykonano 23 aborcje ze wskazań psychiatrycznych”. Jest jeszcze furgonetka antyaborcyjna krążąca wokół szpitala, w którym pani pracuje.
GIZELA JAGIELSKA: Jeszcze do niedawna były też manifestacje przed wejściem do szpitala – parę osób, z transparentem, odmawiało różaniec. Były demonstracje przed prywatnym gabinetem moim i mojego męża. Na banerach: „ile już pan dzieci zabił, panie Jagielski?”, ale mój mąż wygrał z nimi w sądzie i już nie przychodzą. Ostatnio opublikowali na YouTubie film o tym, jak w szpitalu w Oleśnicy zabija się dzieci z powodów psychiatrycznych.

Mówią w nim, że w Oleśnicy po wyroku TK Julii Przyłębskiej sprzed dwóch lat wykonuje się w kraju najwięcej legalnych aborcji.
Jest to możliwe. Oni mają prawo do informacji publicznej i korzystają z niego coraz częściej. Kiedyś było tak, że występowali o nią co roku, potem co pół roku, teraz już wydaje mi się, że co trzy miesiące. Co chwila podpisuję dokumenty z odpowiedzią dla nich.

To wszystko jest do zniesienia w codziennej pracy?
Ja jestem osobą z grubą skórą, na mnie to bezpośrednio nie wpływa. Jestem lekarzem, czyli kimś, kto używa w pracy wiedzy medycznej, najnowszych badań i wytycznych.

Reklama