Na tzw. wspólnej liście spraw Polska 2050 Szymona Hołowni oraz Polskie Stronnictwo Ludowe umieściły „odpartyjnienie państwa”, „przywracanie praworządności”, „rozdzielenie stanowisk ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego”. Postanowiły również „oddać głos kobietom” poprzez przywrócenie „stanu prawnego w sprawie dopuszczalności przerywania ciąży – taki, jaki był przed skandalicznym rozstrzygnięciem Trybunału Konstytucyjnego”. Oraz, osobno, rozpisanie ogólnokrajowego referendum w sprawie dopuszczalności aborcji.
Politycy chwalą się, że „w ciągu trzech tygodni zrobiliśmy coś, czego nie udało się zrobić na opozycji przez osiem ostatnich lat. Dwie siły polityczne uzgodniły wspólne postulaty programowe” – co podkreślił na konferencji prasowej w środę 1 marca Szymon Hołownia. Czyżby faktycznie sukces polityczny leżał na ulicy i wystarczyło się było po niego tylko schylić?
Czytaj też: Trzech tenorów opozycji i bas
Mityczne referendum w sprawie aborcji
W 2018 r. w Irlandii odbyło się referendum, na podstawie którego usunięta została zakazująca aborcji w każdym przypadku 8. poprawka do konstytucji tego kraju. Poprawka została wprowadzona również na podstawie referendum konstytucyjnego z 1983 r., w którym 66,9 proc. głosujących (przy frekwencji 53,67 proc.) opowiedziało się za bezwzględną ochroną życia „dzieci nienarodzonych”.