Jako ofensywny pomocnik był jednym z filarów ówczesnych mistrzów. Jego brat Jack stał na środku obrony (zmarł w 2020).
Bobby Charlton i mistrzostwo w 1966 roku
Wszyscy ci, którzy interesowali się wówczas futbolem, znali pełny skład mistrzów, a na pewno jego gwiazdy, do których zaliczał się młodszy z braci Charltonów. A warto przypomnieć, że nie był to jeszcze czas wszechobecnych mediów.
Miał już wtedy 29 lat, a angielskie mistrzostwa były jego trzecimi i przedostatnimi. W sumie jako reprezentant wybiegał na boisko 106 razy. Strzelił 49 goli. Tytuł z 1966 r. jest jedynym, który przypadł Anglii, ojczyźnie futbolu. Ale nie tylko dlatego Bobby Charlton ma status futbolowej legendy.
Bobby Charlton przeżył katastrofę
Przez kilkanaście lat był podporą Manchesteru United, z którym sięgał po wiele trofeów.
Jako młody zawodnik cudem uniknął śmierci w samolotowej katastrofie. W 1958 r. drużyna wracała z pucharowego meczu w Belgradzie z międzylądowaniem w Monachium. Podczas startu doszło do tragedii. Zginęło dwadzieścia kilka osób, w tym ośmiu piłkarzy. Bobby Charlton i trener Matt Busby mieli wielkie szczęście. Zostali uratowani.
Starsi kibice pamiętają z boiska jego niepospolite umiejętności i niespożyte siły, a także charakterystyczną „zaczeskę”. Młodsi mogli poznać w późniejszych latach, gdy kamery telewizyjne wyławiały go spośród oficjeli na trybunach.
Kilka lat temu ukazał się komunikat, że Bobby Charlton zmaga się z demencją. Ale pamięć o nim przetrwa.