Unijny szczyt o europosadach, który zaczął się w niedzielę wieczorem, został dziś – po blisko 20 godzinach dyskusji i konsultacji w różnych formatach – zawieszony do wtorku. Głównym bohaterem obrad był obecny pierwszy wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Frans Timmermans. Jak wydawało się w poniedziałek przed południem, był on bliski zajęcia fotela szefa Komisji po Jeanie-Claudzie Junckerze tej jesieni.
Czytaj też: Polskie weto nie zatrzyma Unii w odchodzeniu od węgla
Merkel naciska na chadeków
Na główną obrończynię kandydatury Timmermansa podczas szczytu wyrosła kanclerz Angela Merkel, choć Holender i Niemka należą do różnych unijnych międzynarodówek (odpowiednio: centrolewicowej i centroprawicowej). Tyle że propozycje Merkel zostały już na początku odrzucone przez jej własną Europejską Partię Ludową (EPL), której pani kanclerz – mimo wielogodzinnych rozmów z niedzieli na poniedziałek – nie udało się całkowicie przekonać do zmiany zdania.
Informacje o kandydaturze Timmermansa pojawiły się już w piątek w doniesieniach „Financial Times” z Osaki, gdzie kluczowi unijni liderzy dyskutowali o europosadach na marginesie szczytu G20.