Minister spraw wewnętrznych Niemiec Horst Seehofer w wywiadzie dla „Süddeutsche Zeitung” zapowiedział, że jego kraj jest gotów przejąć 25 proc. nielegalnych migrantów, którzy przybędą do Włoch przez Morze Śródziemne. Zapewnił też, że zobowiązanie nie nadweręży niemieckiej polityki migracyjnej. I przypomniał, że jej głównym celem jest ratowanie osób, które próbują przedostać się do Unii Europejskiej.
Dlaczego Niemcy chcą przyjąć migrantów
Rzeczywiście, przejęcie 25 proc. migrantów nie powinno narazić Niemców na niebezpieczeństwo. Masowa migracja z krajów Afryki i Azji już dawno przestała być realnym problemem logistycznym dla krajów Unii – według danych ONZ w tym roku do Włoch przez Morze Śródziemne przedostało się niecałe 6 tys. osób (w 2016 r. było to 180 tys.). Zobowiązanie Seehofera w praktyce oznacza przejęcie ok. 200 osób miesięcznie – to niedużo dla 80-mln państwa.
Wypowiedź ministra należy rozpatrywać przede wszystkim pod kątem politycznym. Nieprzypadkowo bowiem Seehofer złożył tę deklarację po odejściu z włoskiego rządu Matteo Salviniego, który w Unii obwiniany jest o pogorszenie relacji Rzymu z Brukselą. W zeszłym tygodniu miejsce jego antyunijnej partii w rządzie zajęli prounijni socjaldemokraci – zobowiązanie Seehofera wzmocni nową koalicję. Ta dzięki prezentowi Niemca może ogłosić pierwszy sukces już kilka dni po objęciu władzy.