Stany Zjednoczone do środy były źródłem komunikatów o obronie zasad demokratycznych w innych częściach świata. Ale ostatniej nocy to przywódcy europejscy – głównie za pośrednictwem Twittera – wzywali Amerykę do uporządkowanego przekazania władzy Joemu Bidenowi. A prezydenta Donalda Trumpa – do uszanowania wyników wyborów.
Czytaj też: Dzień amerykańskiej niesławy
Trump i jego zwolennicy depczą demokrację
Jako jeden z pierwszych o „wstrząsających scenach” na Kapitolu – z wezwaniem do poszanowania wyników wyborów – napisał szef NATO Jens Stoltenberg, choć taka ingerencja w sprawy wewnętrzne któregoś z krajów sojuszu (nie mówiąc o najważniejszym kraju członkowskim) jest czymś wyjątkowo rzadkim.
„Kiedy zwolennicy odchodzącego prezydenta chcą siłą podważyć prawomocne wyniki wyborów, podważana jest uniwersalna zasada jedna osoba–jeden głos” – komentował prezydent Emmanuel Macron w specjalnym nagraniu wideo. Przypomniawszy o długim sojuszu dwóch – amerykańskiej i francuskiej – demokracji, zapewnił, że Francja stoi mocno i z oddaniem po stronie Amerykanów i wszystkich, którzy chcą wybierać swoich przywódców w sposób demokratyczny. „To, co się zdarzyło, to nie jest Ameryka. Wierzymy w siłę amerykańskiej demokracji” – oświadczył Macron.
Niemcy reagowały najpierw wpisami szefa dyplomacji Heiko Maasa, który podkreślił, że pogarda dla instytucji demokratycznych ma niszczycielskie skutki, a wrogowie demokracji są „zadowoleni z tych niesamowitych obrazów z Waszyngtonu”. „Z podżegających słów wynikają gwałtowne działania – na schodach Reichstagu, a teraz Kapitolu” – napisał Maas, co jest oczywistym nawiązaniem do pożaru Reichstagu w 1933 r. „Trump i jego zwolennicy powinni wreszcie zaakceptować decyzję amerykańskich wyborców i przestać deptać demokrację” – ogłosił szef niemieckiego MSZ.
Jak mówiła w czwartek kanclerz Angela Merkel, to sianie wątpliwości co do wyników wyborów sprawiło, że doszło do zamieszek na Kapitolu. I wyraziła żal, że Trump nadal nie zaakceptował porażki. „Poświadczenie wyników wyborów przez Kongres USA oznacza, że Stany Zjednoczone za dwa tygodnie mogą otworzyć nowy rozdział w historii swojej demokracji” – powiedziała Merkel.
Czytaj też: Biden zdejmuje białe rękawiczki i atakuje Trumpa
Straszne obrazy z Waszyngtonu
Szef Rady Europejskiej Charles Michel napisał o szoku i nadziei, że Stany Zjednoczone zapewnią pokojowe przekazanie władzy Bidenowi. W podobnym tonie tweetowała przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. „Haniebne sceny w Kongresie USA” – napisał brytyjski premier Boris Johnson (swego czasu życzliwie nazywany przez prezydenta USA „brytyjskim Trumpem”), podkreślając, jak kluczowe jest, by doszło do pokojowego i uporządkowanego przekazania władzy w Stanach z ich wiodącą rolą dla demokracji na świecie. Simon Coveney, minister spraw zagranicznych Irlandii, nazwał zamieszki „świadomym atakiem na demokrację przez obecnego prezydenta i jego zwolenników”.
„Straszne obrazy z Waszyngtonu. Drogi prezydencie Donaldzie Trumpie, uznaj [wygraną] Joego Bidena” – wezwał holenderski premier Mark Rutte. A szef belgijskiego rządu Alexander De Croo, pisząc o „szoku i niedowierzaniu”, ufa zarazem, że „silne instytucje Stanów Zjednoczonych przetrwają ten trudny moment”. Zadeklarował też „pełne wsparcie dla prezydenta elekta Joego Bidena”. „Jestem niezwykle zaniepokojony przemocą i okropnymi wydarzeniami, które mają miejsce w Waszyngtonie. Demokracja amerykańska jest odporna, głęboko zakorzeniona i przezwycięży ten kryzys” – napisał z kolei grecki premier Kyriakos Mitsotakis.
Głos zabrała też m.in. prezydent Słowacji Zuzana Čaputova. „Sceny z Kapitolu pokazują, jak niebezpieczna jest retoryka nienawiści. Pogarda dla instytucji demokratycznych podważa prawa obywateli i może podważyć porządek polityczny. Ufam, że proces demokratyczny i pokojowy zostanie wkrótce przywrócony” – napisała na Twitterze.
Wydarzenia w Waszyngtonie to wewnętrzna sprawa Stanów Zjednoczonych, które są państwem demokratycznym i praworządnym. Władza zależy od woli wyborców, a nad bezpieczeństwem państwa i obywateli czuwają powołane do tego służby. Polska wierzy w siłę amerykańskiej demokracji.
— Andrzej Duda (@AndrzejDuda) January 6, 2021
Czytaj też: Ostatnie ułaskawienia Trumpa