Świat

Trybunał w Hadze zajął się sporem Palestyny z Izraelem

Siedziba Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze Siedziba Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze Vincent Isore / Zuma Press / Forum
Międzynarodowy Trybunał Karny wszczął śledztwo w sprawie zbrodni popełnionych na terytoriach palestyńskich zarówno na Palestyńczykach, jak i Izraelczykach. Co to oznacza w praktyce?

Od 13 czerwca 2014 r. wszystkie zbrodnie przeciw ludzkości i ludobójstwa, które wydarzyły się na terenach Zachodniego Brzegu, Strefy Gazy i Wschodniej Jerozolimy, mają podlegać jurysdykcji Międzynarodowego Trybunału Karnego (MTK). To znacząca data. Dzień wcześniej nastoletni Ejal Jifrach, Gilad Szaer i Naftali Fraenkel próbowali dostać się autostopem na Zachodni Brzeg, gdzie mieszkali – porwali ich Palestyńczycy powiązani z Hamasem. 16 dni później ciała znaleziono na polu w pobliżu Hebronu, chłopcy zostali zastrzeleni.

Z kolei 2 lipca 2014 r. w Jerozolimie Wschodniej został porwany 16-letni Mohammed Abu Khudeir. Kilka godzin później zwęglone ciało odnaleziono w lesie, obrażenia wskazywały, że spłonął za życia. Za zbrodnią stało trzech młodych izraelskich osadników. W obu przypadkach winnych zidentyfikowano i skazano (dwóch podejrzanych Palestyńczyków zginęło w strzelaninie).

Sprawy wywołały ogromne emocje. Ze Strefy Gazy znów leciały rakiety, a 8 lipca rozpoczęła się operacja „Ochronny Brzeg”, jeden z najkrwawszych konfliktów w regionie. W ciągu 50 dni zginęło ponad 2,1 tys. Palestyńczyków, w 70 proc. cywilów, a także 67 izraelskich żołnierzy i pięciu cywilów po tej stronie.

Czytaj też: Najkrwawsza wojna od lat

MTK bada. O jeden dzień za późno?

MTK przyjrzy się wydarzeniom po 13 czerwca 2014 r., czyli nie obejmie zbrodni dokonanej na izraelskich chłopcach. Dlaczego? Bo władze palestyńskie wskazały – zapewne celowo – taką, a nie inną początkową datę śledztwa. Mogły żądać, by trybunał zajął się sprawami od 1 lipca 2002 r., kiedy instytucja MTK się narodziła, powołana na mocy statutu rzymskiego z 1998 r. – ale się na to nie zdecydowały. Oficjalnie zaprzeczają, by chodziło o mord z 12 czerwca, Izrael może jednak twierdzić, że chcą uniknąć odpowiedzialności.

Ale jest furtka. – Izrael może uznać jurysdykcję MTK tylko w tej konkretnej sprawie z 12 czerwca 2014 r. – uważa prof. Patrycja Grzebyk z Uniwersytetu Warszawskiego, ekspertka w międzynarodowym prawie karnym i humanitarnym. – Podejrzewam jednak, że nawet gdyby Izrael taką deklarację złożył, MTK nie zająłby się sprawą, uznając ją za zbyt jednostkową. Zbrodnie, którymi się zajmuje, muszą wynikać z planu i szerszej polityki państwa, a trudno byłoby sądzić, że zbrodnia popełniona jednego dnia spełnia te warunki.

Międzynarodowy Trybunał Karny wszczął śledztwo ws. zbrodni popełnionych na terytoriach palestyńskich zarówno na Palestyńczykach, jak i Izraelczykach.steve_h/Flickr CC by 2.0Międzynarodowy Trybunał Karny wszczął śledztwo ws. zbrodni popełnionych na terytoriach palestyńskich zarówno na Palestyńczykach, jak i Izraelczykach.

Izrael krytykuje decyzję MTK

Nie tylko data razi Jerozolimę. Premier Beniamin Netanjahu decyzję MTK nazwał „przejawem antysemityzmu i hipokryzji”, a prokurator generalny Awichaj Mandelbit stwierdził, że wszczęcie sprawy przeciw „państwu demokratycznemu i przestrzegającemu prawa szkodzi legitymacji trybunału”. Zdaniem Izraela MTK nie ma nad nim jurysdykcji, gdyż nie jest on jego stroną (ani sygnatariuszem traktatu rzymskiego), Palestyna zaś nie jest państwem.

Tu rzecz się komplikuje. Zgodnie ze statutem MTK może sądzić zbrodnie popełnione na terytorium państwa strony albo dokonane przez jego obywateli. Palestyna nie jest pełnoprawnym członkiem ONZ i prawdopodobnie długo nie będzie. Od 29 listopada 2002 r. na mocy rezolucji Zgromadzenia Ogólnego ONZ 67/19 ma jednak status państwa obserwatora, a 1 stycznia 2015 r. uznała jurysdykcję MTK na terenach okupowanych, w tym we Wschodniej Jerozolimie. Dzień później przystąpiła z kolei do traktatu rzymskiego. Trybunał pięć lat rozważał, czy zająć się sprawą, i dopiero na początku lutego przyznał, że ma do tego prawo. Nie rozstrzygał więc kwestii państwowości Palestyny ani jej granic – wystarczył status państwa obserwatora i akceptacja stron statutu rzymskiego. W tym sensie argumenty Izraela są więc nie do obrony.

Pytanie tylko, jak zostanie potraktowana sprawa „obywateli państwa strony”. Palestyna nie wydaje dokumentów potwierdzających, że są „obywatelami”. Historycznie Jordania automatycznie nadała im obywatelstwo swojego kraju. Być może nikt jednak nie będzie dzielił włosa na czworo, skoro prokurator MTK Fatou Bensouda w oświadczeniu wymieniła zarówno ofiary izraelskie, jak i palestyńskie. „Każde dochodzenie podjęte przez urząd będzie prowadzone niezależnie, bezstronnie, obiektywnie, bez strachu” – zapowiedziała.

Decyzja Hagi rozczarowała też Stany Zjednoczone. Sekretarz stanu Antony Blinken mówił wręcz, że są jej „zdecydowanie przeciwne”. Nie wiadomo na razie, czy administracja Joego Bidena zniesie nałożone przez Donalda Trumpa sankcje na MTK, w tym na samą Bensoudę.

Fatou Bensouda została zaprzysiężona na urząd prokuratora MTK w czerwcu 2012 r.Max Koot Studio/WikipediaFatou Bensouda została zaprzysiężona na urząd prokuratora MTK w czerwcu 2012 r.

Czytaj też: Dlaczego nie da się rozwiązać konfliktu izraelsko-palestyńskiego?

Palestyńczycy się cieszą. Przedwcześnie?

Za to Hamas i prezydent Palestyny Mahmud Abbas decyzję o wszczęciu śledztwa przyjęli z entuzjazmem. – Radość Palestyńczyków może być jednak przedwczesna – uważa prof. Grzebyk. – Palestyńczycy sądzą, że trybunał zajmie się tylko zbrodniami izraelskimi, ale jestem przekonana, że będą badane także zbrodnie palestyńskie, bo prokurator zechce dowieść swojego obiektywizmu.

Sama Bensouda przypomniała m.in. sprawę „Mavi Marmara” z 2010 r. Na pokładzie statku, który miał dostarczyć pomoc humanitarną do Gazy, izraelscy komandosi zabili dziesięciu tureckich aktywistów. – Bensouda na 144 stronach wyjaśniła, dlaczego umarza tę sprawę. Przypominając o niej teraz, daje do zrozumienia, że nie będzie zajmować się każdą rzekomą izraelską zbrodnią wyciągniętą przez Palestyńczyków – przekonuje dr Grzebyk.

MTK przez długi czas był uważany m.in. za bardzo antyafrykański – sporo badanych przez niego spraw dotyczyło tego kontynentu. Tyle że w większości wszczętych na wniosek zainteresowanych państw, które z czasem się zorientowały, że trybunał przygląda się nie tylko opozycji, ale i siłom rządowym – tak było np. z Demokratyczną Republiką Konga. – W przypadku Palestyny będzie pewnie podobnie – zgaduje prof. Grzebyk.

Czytaj też: Na kogo może liczyć Palestyna?

Kto stanie przed obliczem trybunału?

Już w 2019 r. prokurator Bensouda zapowiadała, że skupi się na wojnie z 2014 r. między Izraelem a Hamasem, polityce osadnictwa i protestach z 2018 r. w ramach tzw. Wielkiego Marszu Powrotu, które doprowadziły do śmierci kilkuset Palestyńczyków.

Jeśli chodzi o ofiary operacji wojskowych, odpowiedzialność przed MTK obejmie co do zasady cywilów, a nie wojskowych (w tym przypadku żołnierzy izraelskiej armii czy bojowników zbrojnego skrzydła Hamasu). Trzeba będzie dowieść, że zostali ranni lub zginęli w wyniku polityki państw, a nie przypadkiem. – W praktyce udowodnienie takich zbrodni jest trudniejsze, bo stosunkowo łatwo przywołać okoliczności wyłączające winę lub bezprawność, stwierdzając np., że śmierć była przypadkowa, bo nie cywile byli celem, a tylko znaleźli się w pobliżu celu wojskowego – tłumaczy prof. Grzebyk. Co więcej, izraelskie sądy same regularnie rozstrzygają sprawy nadużyć podczas operacji wojskowych i bardzo często orzekają wbrew interesom armii.

O wiele łatwiej udowodnić zbrodnię wojenną polegającą na zakazanym przez międzynarodowe prawo przenoszeniu swojej ludności cywilnej na terytorium okupowane. – Taką politykę konsekwentnie prowadzi Beniamin Netanjahu, rozbudowując osiedla na Zachodnim Brzegu – mówi prof. Grzebyk.

Obecnie na Zachodnim Brzegu i we Wschodniej Jerozolimie mieszka ok. 700 żydowskich osadników. I znowu – czy MTK weźmie pod uwagę tylko te osiedla, które powstały po 13 czerwca 2014 r.? Niekoniecznie. Może uznać, że to tzw. przestępstwo ciągłe, którego skutki wykraczają poza przyjętą datę. Zatem każdy premier, który będzie kontynuował tę politykę, podlega tej samej odpowiedzialności.

Czytaj też: Ile czasu ma Izrael

Czy Netanjahu trafi do Hagi?

Jak potoczy się ta sprawa? Wiele zależy od stron i ich woli współpracy z MTK. Palestyna deklaruje, że będzie zaangażowana, a Izrael współpracować z Hagą nie zamierza.

Następny będzie etap przyjmowania zeznań ofiar, organizacji praw człowieka, ekspertów, być może też wojskowych (mowa raczej o wyższym szczeblu, nie o szeregowcach). Po zidentyfikowaniu podejrzanych może zostać sporządzony akt oskarżenia i wydany nakaz aresztowania, obejmujący np. obecnego ministra obrony Izraela Benny′ego Ganca, który w czasie wojny 2014 r. był szefem sztabu, oraz premiera Beniamina Netanjahu. Gdyby Izrael nie wydał ich dobrowolnie, a tak zapewne by się stało, możliwe jest inne rozwiązanie: zatrzymanie na terytorium jakiegokolwiek państwa strony MTK. – Wiele będzie zależeć od tych państw i woli współpracy. Gdyby np. premier Netanjahu przyjechał do Polski, powinien zostać aresztowany i wydany MTK – uważa prof. Grzebyk.

Jak piszą izraelskie media, wyżsi oficerowie są przeszkoleni na wypadek wciągnięcia ich w śledztwo tak, by przypadkiem nie znaleźli się na terytorium kraju, który wydałby ich Hadze. – Zapewne żadne państwo nie odważy się aresztować Netanjahu, ale nie wykluczam, że zgodziłoby się wydać mniej znaczących oficerów czy polityków – dodaje prof. Grzebyk.

Dlatego wszystko wskazuje na to, że premier Netanjahu może spać spokojnie. MTK nikogo nie skaże zaocznie – osoba objęta aktem oskarżenia musi stanąć przed jego obliczem.

Czytaj też: Czy Arab z Żydem się pojedna

MTK. Długie procesy, niepewne efekty

Sama droga do aktu oskarżenia jest długa i żmudna. Zwykle osądzenie konkretnej sprawy zajmuje trybunałowi około dekady. Co więcej, w czerwcu stanowisko pochodzącej z Gambii byłej minister sprawiedliwości tego kraju Fatou Bensoudy zajmie brytyjski prawnik Karim Khan. Teoretycznie może uznać, że brakuje dowodów, i zamknąć śledztwo. Bensouda postąpiła tak ze sprawą oskarżonego już Uhuru Muigai Kenyatty, byłego wicepremiera i ministra finansów Kenii, który nie kwapił się do współpracy z Hagą.

Trybunał przez 20 lat nie zanotował zbyt wielu spektakularnych sukcesów. Zajął się 30 sprawami, niektóre dotyczyły więcej niż jednej osoby. Wydał 35 nakazów aresztowania, 17 osób zatrzymano i sprowadzono do Hagi. Trzy osoby w międzyczasie zmarły i sprawy umorzono. Skazano dziewięć, cztery uniewinniono.

Za brakiem sukcesów stoją m.in. luki kadrowe i finansowe. Roczny budżet MTK wynosi niespełna 200 mln dol. (z czego ok. 50 mln nie wpływa na czas ze strony państw członkowskich). Dla porównania: trybunał do spraw osądzenia zbrodni w byłej Jugosławii w szczycie swojej działalności dysponował budżetem ok. 400 mln dol.

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Kraj

Gra o tron u Zygmunta Solorza. Co dalej z Polsatem i całym jego imperium, kto tu walczy i o co

Gdyby Zygmunt Solorz postanowił po prostu wydziedziczyć troje swoich dzieci, a majątek przekazać nowej żonie, byłaby to prywatna sprawa rodziny. Ale sukcesja dotyczy całego imperium Solorza, awantura w rodzinie może je pogrążyć. Może mieć też skutki polityczne.

Joanna Solska
03.10.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną