Główny zarzut Komisji Europejskiej dotyczy orzeczeń TK Julii Przyłębskiej z lipca i października, których celem było zaprzeczenie nadrzędności prawa UE w Polsce w dziedzinie sądownictwa. „Wyroki te naruszają ogólne zasady autonomii, pierwszeństwa, skuteczności i jednolitego stosowania prawa Unii oraz wiążącego skutku orzeczeń Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej” – powiedział komisarz Paolo Gentiloni po dzisiejszych obradach KE.
Czytaj też: Rząd PiS odmawia Unii i stawia na konfrontację
Trzy porażki Polski przed TSUE. Kolejna blisko
Komisja ma też „poważne wątpliwości” co do niezależności i bezstronności TK i uważa, że „nie spełnia on już wymogów sądu ustanowionego na mocy prawa”. Chodzi głównie o jego wadliwy skład, czyli „dublerów” zaprzysiężonych przez prezydenta Andrzeja Dudę na zajęte miejsca – to była pierwsza odsłona sporów praworządnościowych między Polską a Brukselą. Dotychczas Unia zajmowała się tym problemem wyłącznie w ramach postępowania z art. 7, wszczętego dokładnie cztery lata temu.
Bruksela przypomniała też dziś o swoich wątpliwościach dotyczących wyboru prezes i wiceprezesa TK. Dała rządowi Morawieckiego dwa miesiące na odpowiedź, jak zamierza rozwiązać te problemy. Potem może przejść do drugiego etapu postępowania, a w razie braku zadowalających działań ze strony Polski – skierować sprawę do Trybunału Sprawiedliwości UE.