Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Złoty most dla Putina

Władimir Putin podczas spotkania z merem Sankt Petersburga. Moskwa, 1 marca 2022 r. Władimir Putin podczas spotkania z merem Sankt Petersburga. Moskwa, 1 marca 2022 r. Alexey Nikolsky / TASS / Forum
„Zbuduj wrogowi złoty most, którym będzie się mógł z honorem wycofać” – czytamy w słynnej „Sztuce wojny” starożytnego chińskiego generała Sun Tzu. Taki most musimy zbudować dla Putina.

Po kilku dniach wojny, która układa się dla Rosjan bardzo źle, w przestrzeni publicznej na Zachodzie – w wypowiedziach dla mediów, w internecie, mediach społecznościowych – zaczyna przeważać niebezpieczna opcja triumfalistyczna.

Czytaj też: Szósty dzień wojny. Rosja ściąga odwody, wychodzą na jaw braki

Triumfalne okrzyki

„Zmiana władzy, ale w Rosji!” – pisze Benjamin Wittes, czołowy ekspert Brookings Institution, na Twitterze. Szefowa brytyjskiego MSZ kilka dni temu niemal zachęcała Brytyjczyków, żeby jechali na Ukrainę na ochotnika i walczyli z Rosjanami. „Napadając na Ukrainę i zabijając cywilów, Putin wypowiedział wojnę porządkowi międzynarodowemu – trzeba więc go przeorać: NATO powinno natychmiast wprowadzić strefę zakazu lotów nad Ukrainą, zaś Rosja powinna być wykluczona z Rady Bezpieczeństwa ONZ. Zaboli, ale nie ma rady” – pisze Jacek Pawlicki z „Newsweeka”. Tego samego – strefy zakazu lotów nad Kijowem – domaga się amerykański kongresmen Adam Kinzinger.

Laikom wyjaśnijmy: strefa zakazu lotów oznacza, że NATO miałoby zestrzeliwać rosyjskie samoloty i helikoptery nad Kijowem. Technicznie jest to jak najbardziej wykonalne, bo Sojusz ma dużą przewagę konwencjonalną nad rosyjską armią.

Podobne zachowanie stadne można było obserwować przed wojnami w Afganistanie i Iraku. Ale na wszystkie te triumfalne okrzyki wypada odpowiedzieć tylko tak, jak ktoś odpowiedział Wittesowi na Twitterze: „Benjamin, leć i zgłoś się w Kijowie na ochotnika.

Reklama