Rosyjska ofensywa pomału rusza – już nie tylko my o tym piszemy, do podobnego wniosku doszedł amerykański Instytut Studiów nad Wojną. Na północnym odcinku frontu nacierają po dwie pełne dywizje zmechanizowane i pancerne, ale o tym więcej jutro, kiedy będzie więcej konkretnych informacji. Na razie Ukraińcy opierają się tym silnym atakom, zobaczymy, co dalej.
Jedna ciekawostka, a potem przejdziemy do sedna. Otóż pojawiły się doniesienia, że wdowy po ługańskich i donieckich separatystach, którzy zginęli na wojnie, otrzymały futra w ramach rekompensaty.
Pół tysiąca wyrzutni HIMARS
Wszyscy wiemy, że wyrzutnie HIMARS w Ukrainie się sprawdziły – przede wszystkim dzięki kierowanym pociskom rakietowym, niszczącym odległe obiekty z zadziwiającą precyzją. Co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Diabeł jak zwykle tkwi w szczegółach. Ile wyrzutni HIMARS i pokrewnych MLRS używa Ukraina?
Właśnie. Od czerwca do stycznia 2023 r. otrzymała 38 wyrzutni kołowych M142 HIMARS i łącznie ok. 15 gąsienicowych starszych braci. Jeszcze 18 HIMARS-ów ma dostać wiosną, zapewne głównie do uzupełnienia strat. Tak czy owak, tocząc dramatyczną walkę na śmierć i życie z Rosją, Ukraina radzi sobie, mając w linii ok. 30 HIMARS-ów i połowę mniej gąsienicowych MLRS-ów. To po co Polsce ponad dziesięć razy tyle? Czyżbyśmy mieli dziesięć razy większe terytorium do obrony?
To jeszcze nic. Słyszeliście, żeby ukraińscy politycy apelowali o więcej HIMARS-ów?