Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

O czym Xi rozmawiał z Zełenskim przez telefon. Ukraina liczy na „potężny impuls”

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełeński rozmawiał telefonicznie z przewodniczącym Chińskiej Republiki Ludowej Xi Jinpingiem. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełeński rozmawiał telefonicznie z przewodniczącym Chińskiej Republiki Ludowej Xi Jinpingiem. Genya Savilov / AFP / East News
Rozmowa z Xi Jinpingiem pewnie nie byłaby możliwa, gdyby nie dotychczasowa linia Zełenskiego, który bardzo uważał, by nie zirytować chińskich komunistów.

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski rozmawiał telefonicznie z przewodniczącym Chińskiej Republiki Ludowej Xi Jinpingiem. W normalnych okolicznościach nie byłoby to nic nadzwyczajnego, ale okoliczności są wojenne, a obaj liderzy nie mieli (przynajmniej ujawnionego) bezpośredniego kontaktu od stycznia zeszłego roku.

Zełenski pisze w mediach społecznościowych o długiej i znaczącej rozmowie. Liczy na „potężny impuls” we wzajemnych stosunkach. Chińska relacja prezentuje mniejszy entuzjazm – sprowadza się do powtórzenia mantry Pekinu: wojna nadal nazywana jest przede wszystkim „kryzysem ukraińskim”. Xi podziękował Zełenskiemu za pomoc w ewakuacji chińskich obywateli w ubiegłym roku. Zapewniał, że Chiny „stoją po stronie pokoju”, nie są „twórcą kryzysu”, nie są w niego zaangażowane. Jako stały członek Rady Bezpieczeństwa ONZ nie będą się „przyglądały pożarowi”, nie zamierzają „dolewać oliwy do ognia” ani „wykorzystać kryzysu dla zysku”. Wykluczone jest także użycie broni jądrowej, potrzeba politycznego rozwiązania sytuacji, wstrzymania ognia i negocjacji.

Zełenski ma cierpliwość do Chin

Rozmowa z Xi pewnie nie byłaby możliwa, gdyby nie dotychczasowa linia Zełenskiego, który bardzo uważał, by nie zirytować komunistów. Kilka tygodni temu na Zachodzie powszechnie skrytykowano stanowisko Pekinu w sprawie wojny – jako pełne frazesów, mało praktyczne i pomijające oczekiwania Kijowa. Ukraiński prezydent się wyłamał, ostrożnie i bez pretensji uznał je za „ważny sygnał”. Jak dodał, „chce wierzyć”, że Chiny nie zbroją Rosji, mimo że Amerykanie i wywiady europejskie alarmują, że jest lub niebawem będzie na odwrót.

Reklama