Panie Ławrow, niech pan spojrzy jej w oczy. Plan Rosji w ONZ skończył się samobójem
Fakt, że Rosja pomimo napaści na Ukrainę mogła objąć w kwietniu prezydencję w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, wzbudził sporo emocji i oburzenia w różnych miejscach na świecie. Dostrzegano tu gorzką ironię, jako że Rada Bezpieczeństwa, jak sama nazwa wskazuje, jest organem ONZ, którego głównym obowiązkiem jest utrzymywanie bezpieczeństwa i pokoju na świecie.
Czytaj też: Koszmar ONZ. Rosja stanie na czele Rady Bezpieczeństwa
Rosja poszła na całość
Te emocje były tym silniejsze, im dalej od Nowego Jorku. Dla dyplomatów i osób związanych z ONZ była to absolutna normalka. O tym, które państwo przez miesiąc obejmuje przewodnictwo w Radzie Bezpieczeństwa, decyduje rotacja nazw tych państw po angielsku w porządku alfabetycznym. Odstępstw od tego porządku na przestrzeni lat prawie nie było. Raz to samo państwo miało prezydencję Rady w sierpniu i październiku 1984 r. Stało się tak, ponieważ Górna Wolta zmieniła w sierpniu nazwę na Burkina Faso.
Pomimo szumnie brzmiącego tytułu kraj kierujący RB ma dosyć wąski wachlarz możliwości decyzyjnych, jego rola jest bardziej administracyjna niż polityczna. Prezydencja ustala kalendarz na dany miesiąc, pilnuje porządku podczas posiedzeń, modyfikuje program w zależności od bieżących wydarzeń i ma wpływ na to, kto wygłosi przemówienie informacyjne otwierające dane posiedzenie. Ale większość elementów programu na każdy miesiąc jest znana z góry, bo wcześniejsze decyzje Rady wymagają, aby rozmaite tematy były przez nią poruszane w regularnych odstępach.
Prezydencja może decydować o sprawach takich jak format posiedzenia (czy jest publiczne lub nie, czy państwa niebędące członkami Rady będą mogły zabrać głos) albo dodać do miesięcznego programu posiedzenia poświęcone tematom o specjalnej wadze dla państwa pełniącego funkcję prezydenta.