W czasie Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych głównym aktorem w Nowym Jorku był prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, ale świat wiele mówi też o Polsce, jej decyzjach, a zwłaszcza o słowach premiera Mateusza Morawieckiego.
Od co najmniej dziesięciu lat paraliż Rady Bezpieczeństwa ONZ jest widoczny również w kwestiach, którym powinna ona być w stanie sprostać. W obliczu tej rosnącej bezsilności Zgromadzenie Ogólne zaczęło dawać oznaki życia.
Gdy w maju 2009 r. szef rosyjskiego MSZ Siergiej Ławrow przewodniczył posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ, dziewięciu z czternastu jej członków przysłało do Nowego Jorku ministrów lub wiceministrów. W 2023... tylko Gabon, Ghana i Zjednoczone Emiraty Arabskie były reprezentowane na szczeblu powyżej ambasadora. Zamiast rosyjską perłą w koronie skończyło się golem samobójczym.
Rosyjska agresja na Ukrainę obnażyła wszystkie słabości Rady Bezpieczeństwa ONZ. I jak na ironię 1 kwietnia to Rosja obejmuje prezydencję w tym najważniejszym organie świata.
Rosja jest agresorem i z punktu widzenia prawa odpowiada za tę agresję. Pytanie, na ile ta odpowiedzialność może być wyegzekwowana bez przegrania przez nią wojny – mówi prof. Jerzy Kranz, specjalista prawa międzynarodowego i UE. W piątek Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze wydał nakaz aresztowania Władimira Putina za rosyjskie zbrodnie w Ukrainie.
Jest nowy plan ratowania przyrody. Na konferencji w Montrealu prawie wszystkie państwa członkowskie ONZ przyjęły ramy różnorodności biologicznej. Czy tym razem uda się powstrzymać zagładę gatunków zwierząt i roślin?
Na przysporzenie Ziemi dodatkowego miliarda Homo sapiens pracował raptem 12 lat. Najbardziej intrygujący jest przy tym nie tyle sumaryczny wynik, ile rozkład przyrostów ludności w poszczególnych miejscach na świecie.
Długo wyczekiwany raport ONZ dotyczący sytuacji Ujgurów potwierdził to, co wszyscy wiedzą – Chiny dopuszczają się tortur, a może nawet zbrodni przeciw ludzkości.
Przyjmowanie aktorów, wywiady dla telewizji i czasopism – pod tym względem polityka władz Ukrainy jest bardzo spójna. Nie ma spotkania zbyt mało ważnego, gazety zbyt błahej, platformy za mało prestiżowej. O wojnie ma być głośno.
Rząd w Ankarze uznał, że Turcy zasługują na coś więcej niż nieustanne mylenie z indykiem w języku angielskim, a społeczność międzynarodowa dała zielone światło. Takich przypadków w przeszłości było całkiem sporo.