„Wzywamy Komisję Europejską do pilnego działania. Do zrobienia wszystkiego, co możliwe, by zapobiec »legalizacji« fałszerstwa wyborczego” – mówił niemiecki zielony Sergey Lagodinsky podczas zwołanej pilnie w środę debaty Parlamentu Europejskiego nad pisowską ustawą zwaną „lex Tusk”. Podkreślał, że Europa oprócz obowiązku obrony Ukrainy ma teraz naglące zadanie obrony demokracji w Polsce.
Czytaj też: Komisją w Tuska. Totalna i niekonstytucyjna hucpa, znak firmowy PiS
To się może skończyć przed TSUE
Przyjęta przez PiS i podpisana przez prezydenta Andrzeja Dudę ustawa o komisji mającej badać wpływy rosyjskie przewiduje m.in. „środek zaradczy” w postaci „zakazu pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi na okres do 10 lat” (ma być skierowana głównie przeciw liderowi opozycji i dlatego nazywana jest „lex Tusk”).
„Ta ustawa budzi poważne obawy pod względem zgodności z prawem UE, bo przyznaje organowi administracyjnemu znaczące uprawnienia, które mogą zostać wykorzystane do wykluczenia osób z funkcji publicznych, a tym samym ograniczyć ich prawa” – powiedział europosłom komisarz ds. sprawiedliwości