Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Polska nie może zatrzymać reformy migracyjnej UE. Weto Morawieckiego to będzie teatr

Giorgia Meloni, Mateusz Morawiecki i Viktor Orbán podczas unijnego szczytu w Brukseli, 29 czerwca 2023 r. Giorgia Meloni, Mateusz Morawiecki i Viktor Orbán podczas unijnego szczytu w Brukseli, 29 czerwca 2023 r. Unia Europejska
Efektem szczytu ma być ogólnikowa „Deklaracja z Grenady”, której „zawetowanie” przed wylotem do Hiszpanii sugerował premier Morawiecki, co i tak nie miałoby znaczenia prawnego. Mogłoby być mocnym gestem politycznym, gdyby nie było powtórką manewru z czerwca.

Hiszpanie, sprawujący w tym półroczu unijną prezydencję, w czwartek urządzają w Grenadzie szczyt Europejskiej Wspólnoty Politycznej (ponad 40 krajów), a w piątek szczyt UE – „nieformalny”, czyli nacelowany na dyskusję bez podejmowania decyzji.

Zaplanowanym tematem szczytu w Grenadzie nie jest pakt migracyjno-azylowy (łącznie z „obowiązkową solidarnością”), lecz zewnętrzne wyzwania migracyjne (o tym niżej), strategiczne reformy w kolejnych pięciu latach, a także – to zapewne najważniejsze – przyszłe rozszerzenie Unii. I dlatego do Grenady wybrał się prezydent Wołodymyr Zełenski.

Czytaj też: Wielka afera wizowa uderza w kampanię PiS. Straszą i zapraszają

Weto Morawieckiego bez znaczenia prawnego

Efektem obrad ma być ogólnikowa „Deklaracja z Grenady”, której „zawetowanie” przed wylotem do Hiszpanii sugerował premier Mateusz Morawiecki, co i tak nie miałoby znaczenia prawnego. „Deklaracja” zapewne zostałaby wtedy zastąpiona przez szefa Rady Europejskiej Charles’a Michela „podsumowaniem obrad”.

Polskie „weto” byłoby mocnym gestem politycznym, gdyby nie to, że to powtórka z czerwca, kiedy Morawiecki „zawetował” migracyjny akapit w konkluzjach szczytu. Wówczas

  • Komisja Europejska
  • Mateusz Morawiecki
  • migracje
  • szczyt UE
  • uchodźcy
  • Unia Europejska
  • Reklama