Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Wojna Hamasu z Izraelem... i światem. Takiego konfliktu jeszcze nie było. Skutki będą potężne

Granica ze Strefą Gazy, 7 października 2023 r. Granica ze Strefą Gazy, 7 października 2023 r. AA / ABACA / Abaca Press / Forum
Wojna jest pewna. W ostatnich dekadach mieliśmy już kilka konfliktów Izraela z Hamasem, Hezbollahem czy Syryjczykami, ale kontekst międzynarodowy czyni obecną wojnę wydarzeniem bardziej znaczącym i o konsekwencjach, które przerosną wszystkie zaangażowane strony.

Poranny atak Hamasu na Izrael był tak niespodziewany i jednocześnie o takiej skali i brutalności, że trudno ocenić na gorąco, jak i kiedy się skończy. Czy więc to jest wojna, jak ogłosił premier Beniamin Netanjahu? Czy może jednak zmasowany atak terrorystyczny, ogromny, ale podobny w charakterze do poprzednich incydentów, niewymagający okupacji Strefy Gazy przez wojsko albo przesuwania granic? Może kolejna intifada? A może jednak wojna, i to taka w stylu Jom Kippur, której 50. rocznicę dokładnie wczoraj obchodziliśmy?

W poprzednich intifadach najwięcej walk odbywało się na terenach palestyńskich, a teraz to jednak hamasowcy przenieśli walkę na ziemie Izraela. Myśląc o tym, że już ponad 3 tys. rakiet spadło na Izrael, że zabijają Izraelczyków w ich domach i masowo porywają żołnierzy (co najmniej kilkunastu), trudno porównywać dzisiejsze wydarzenia z czymkolwiek z historii konfliktu bliskowschodniego. Co najwyżej można na razie dostrzec kilka kontekstów.

Czytaj też: Izrael na progu wojny domowej. Takiego kryzysu jeszcze nie było

Zaskoczone służby Izraela

Po pierwsze – wrażenie totalnego zaskoczenia i braku świadomości sytuacyjnej izraelskiego wywiadu. To, że Hamas posiada wielkie zasoby rakiet i moździerzy, wiadomo od dawna, ściągał je z zagranicy i produkował samodzielnie chałupniczymi metodami w Gazie.

Reklama